Kobieta zakuta w kajdanki w centrum Gliwic za brak maseczki? Policja zaprzecza: powód był inny

Policjanci zatrzymują kobietę na chodniku, ta krzyczy, wzywając pomocy „ludzie, ludzie, co oni mi robią”. Ostatecznie zostaje skuta i wsadzona do radiowozu. Pełne dramatyzmu nagranie trafia do Internetu.

 
W sobotę w mediach społecznościowych udostępniono (publicznie) film zarejestrowany przez prywatną osobę, na którym widzimy interwencję drogówki wobec kobiety bez obowiązkowej maseczki na twarzy. Rzecz dzieje się przy ulicy Zwycięstwa w Gliwicach, w rejonie skrzyżowania z ulicą Barlickiego.

Najpierw patrol z pierwszego radiowozu zatrzymuje kobietę – ta próbuje wyrwać się funkcjonariuszom – wówczas policjanci reagują próbą jej skucia. Po chwili do interweniujących dołącza załoga drugiego z pojazdów wydziału ruchu drogowego. Ostatecznie zakutą w kajdanki kobietę udaje się zmusić do wejścia do radiowozu.

Na nagraniu pojawiają się komentarze, w większości niecenzuralne, najprawdopodobniej autora filmu i osób obserwujących sytuację. „Bez maseczki szła i ją zawijają”, „psy j****, pisowska k… policja”.

Uwaga! Nagranie udostępnione w serwisie społecznościowym zawiera wulgaryzmy. Można je zobaczyć TUTAJ.

Zapytaliśmy rzecznika gliwickiej komendy, co tak naprawdę wydarzyło się na ulicy Zwycięstwa.

– Była taka interwencja, lecz powodem zatrzymania kobiety nie był fakt braku maseczki, tylko odmowa wylegitymowania się i lekceważenie poleceń policjantów.

Większość obywateli wie, że policjant ma uprawnienia do legitymowania osób w celu ustalenia tożsamości, więcej — policjant ma obowiązek wylegitymowania osoby, gdy jest osobą podejrzaną o popełnienie np. wykroczenia – wyjaśnia podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.

Pani została przewieziona do komendy, gdzie podała swoje dane i została zwolniona. Sprawę rozstrzygnie sąd. Przypominam, każda osoba ma prawo nie zgodzić się na przyjęcie mandatu i poprosić o skierowanie sprawy do sądu. To cywilizowany i jedyny prawny sposób rozwiązywania takich sytuacji. Stawianie oporu biernego czy czynnego, odmowa podania danych musi się skończyć nieprzyjemną sytuacją – dodaje podinspektor.

Komentowanie, że to za brak maseczki, może świadczyć o nieznajomości prawa. Gdy policjant prosi nas o dane, mamy obowiązek się wylegitymować. Gdy osoba nie chce się wylegitymować może zachodzić podejrzenie, że jest jakiś powód tego i sprawa się komplikuje – zaznacza oficer prasowy.

(żms)
fot. scr. Facebook.com