Miasto ostro reaguje na materiał Wiadomości TVP o zatruciu Odry. „Insynuacje i oszczerstwa”

screen Wiadomości TVP

Miasto wydało oświadczenie, w którym odniosło się do doniesień przedstawionych przez Wiadomości TVP. W ostatnią niedzielę Wiadomości zarzuciły samorządowi, że nie powiadomił służb wojewódzkich o zatruciu Kanału Gliwickiego w marcu br. Konsekwencją braku działań miało być zatrucie rzeki Odry.

 
Przypomnijmy, że do ujawnienia pierwszych śniętych ryb w Odrze doszło pod koniec lipca. Jak dotąd ustalono, że za katastrofę odpowiada zakwit złotych alg, nie wiadomo jednak, co było jego przyczyną. Służby państwowe nie ustaliły dotąd również przyczyny umierania wodnej fauny, co rozpoczęło się w marcu br. w wodach Kanału Gliwickiego.

„Wiadomości” zrzucają winę na samorząd i na… Niemcy. Miasto wydało oświadczenie

W materiale „Wiadomości” polityków opozycji obarczono winą za rozpowszechnianie fałszywych informacji w związku z katastrofą, a na pasku pojawiło się sformułowanie „Polacy chcą konsekwencji za kłamstwa”. – Kiedy w marcu w kanale Gliwickim pojawiły się śnięte ryby, ani miasto Gliwice, ani użytkujące kanał Śląskie Centrum Logistyki nie poinformowały o tym Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego – słyszymy w materiale wideo.


W poniedziałek po południu rzecznik prezydenta Gliwic, Łukasz Oryszczak, postanowił odnieść się do przedstawionych w TVP doniesień. Publikujemy je poniżej w całości.


„W związku z oszczerczym materiałem „dziennikarskim” opublikowanym w głównym wydaniu Wiadomości TVP 28 sierpnia, poniżej przekazuję stanowisko Miasta Gliwice odnoszące się do insynuacji w nim zawartych.

W materiale padają następujące stwierdzenia:
„Kiedy jednak w marcu w Kanale Gliwickim pojawiły się śnięte ryby ani Miasto Gliwice, ani użytkujące kanał Śląskie Centrum Logistyki nie poinformowały o tym Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego.”

screen Wiadomości TVP

Wyjaśniamy:
Zgodnie z ustawą Prawo wodne, śródlądowe wody płynące, do których zalicza się Kanał Gliwicki, stanowią własność Skarbu Państwa. Zarządza nimi Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Co istotne, to właściciel wód jest odpowiedzialny za utrzymanie dobrego stanu wód, w tym co najmniej dobrego stanu ekologicznego oraz dobrego stanu chemicznego wód powierzchniowych.

Za kanał odpowiada administracja rządowa, a nie samorząd. Co więcej, administracja rządowa miała wiedzę o sprawie, również dzięki działalności instytucji samorządu Miasta Gliwice.

Wiedzę o śniętych rybach w kanale miały służby – Państwowa Straż Pożarna i Policja. 29 marca miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego przekazało telefonicznie informację do Wód Polskich. Pisemną informację o sprawie do Wód Polskich przekazał również 31 marca prezydent Gliwic, za pośrednictwem Wydziału Środowiska Urzędu Miejskiego w Gliwicach.

Pierwszy pobór próbek przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach (WIOŚ) w obecności jednostki Zarządu Zlewni Kłodnicy miał miejsce 30 marca 2022 r.

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska jest częścią zespolonej administracji rządowej na terenie województwa, której zwierzchnikiem jest wojewoda. Zgodnie z ustawą o Inspekcji Ochrony Środowiska, wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska powołuje i odwołuje wojewoda.

Nie mamy wiedzy dlaczego podległa Wojewodzie instytucja nie informowała Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Samorząd miasta, mimo, że nie jest właścicielem kanału, informował o sprawie stosowne służby wojewódzkie.

W dalszym fragmencie materiału słyszymy:
„Śląskie Centrum Logistyki to spółka, gdzie 20% udziału ma niemiecka DB Cargo, a Miasto Gliwice 77%. Członkiem rady nadzorczej jest prezydent Wrocławia Jacek Sutryk z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej.”

W swoim oświadczeniu z 26 sierpnia Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach pisze:

„W związku z tym Inspektorat podjął działania związane z sukcesywną kontrolą zakładów działających w obrębie Kanału Gliwickiego. Większość kontroli jest w toku, kontrole przeprowadzone zostały w: Śląskim Centrum Logistyki oraz CKA s.c. w Gliwicach – nie wykazały naruszeń”.

Nie widzimy związku między sprawą, a składem rady nadzorczej miejskiej spółki logistycznej zarządzającej portem śródlądowym i bocznicą kolejową oraz jej udziałowcem, który jest firmą zajmującą się towarowymi przewozami kolejowymi.

W kolejnym fragmencie materiału pojawia się wypowiedź Tomasza Sakiewicza – redaktora naczelnego „Gazety Polskiej i „Gazety Polskiej Codziennie”:

screen Wiadomości TVP

„Jeżeli by się okazało, że duży wpływ na katastrofę miało zanieczyszczenie Kanału Gliwickiego, to odpowiedzialność za katastrofę muszą wziąć na siebie samorządy powiązane z PO i kapitał niemiecki”.

Szanowny Panie Redaktorze, Szanowni Państwo „dziennikarze” TVP. Jeśli faktycznie okaże się, że: „duży wpływ na katastrofę miało zanieczyszczenie Kanału Gliwickiego”, to odpowiedzialność za ten fakt spoczywać będzie w całości na administracji rządowej, bo to ona odpowiada za stan Kanału Gliwickiego. Rozumiem desperację w związku z jedną z największych katastrof ekologicznych w historii Polski, ale nie uda się Państwu zrzucić odpowiedzialności za nią na samorządy (zarówno te związane z PO, jak i inne) oraz na niemieckiego przewoźnika kolejowego.
 
Łukasz Oryszczak
Rzecznik prasowy prezydenta Gliwic