Mieli telefon stacjonarny, zadzwonił do nich oszust. Małżeństwo 50-latków straciło prawie 120 tys. zł

Nadal nie wszyscy słyszeli o znanej, telefonicznej metodzie oszustów. Małżeństwo 50-latków z Gliwic na potrzeby „śledztwa” przekazało fałszywemu policjantowi prawie 120 tys. złotych. Niestety, refleksja przyszła po czasie…

Do zdarzenia doszło w piątkowe popołudnie. „Funkcjonariusz” dzwonił na numer telefonu stacjonarnego.

Ludzie ci uwierzyli w oklepaną historyjkę i aby uchronić swoje oszczędności, wykonywali polecenia: przelewu na wskazane konto, wypłacenia i pozostawienia gotówki we skazanym miejscu oraz zakupu Bitcoinów. Tego dnia przestępcy podający się za policjantów z Gliwic dzwonili co najmniej do 15 mieszkań – tyle przypadków zgłoszono. W większości do osób starszych. Te jednak znały oklepaną metodę i wiedziały, jak się zachować – mówi podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.


Niestety, jedno małżeństwo z Gliwic dało się nabrać na historię przedstawioną przez podszywającego się pod policjanta mężczyznę. Informacja, jaką usłyszeli małżonkowie, była powszechnie znaną – wciąż przestrzegają przed nią policjanci i wszystkie media. Fałszywy funkcjonariusz nakłonił gliwiczan do współpracy ze „śledczymi obserwującymi oszustów”

– dodaje podinspektor.

Oszczędności pokrzywdzonych, deponowane w jednym z banków, były rzekomo zagrożone. Aby ująć przestępczą grupę, jak tłumaczył głos w słuchawce, należało wykonywać wszystkie polecenia, wypłacać pieniądze, przelewać na wskazane konto i kupić za pośrednictwem podanego konta wirtualną walutę Bitcoin. Wszystkie polecenia gliwiczanie skrupulatnie wykonali.

Po „akcji” przyszedł czas na refleksję i… udanie się po pomoc do prawdziwych policjantów. Natychmiast wszczęto dochodzenie, które prowadzi wydział do walki z przestępczością przeciwko mieniu gliwickiej KMP – podsumowuje Słomski.

(nmm)/KMP Gliwice
fot. KMP Gliwice