Na zachodzie bez zmian. Mieszkańcy protestują, urzędnicy nie mają czasu

Budowa zachodniej obwodnicy miasta wciąż napotyka trudności. Gdy wydawało się, że po wrześniowym postanowieniu Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska inwestycja nabierze tempa, na przeszkodzie stanęły dwie rodziny, które skierowały protesty do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

Niestety, postęp inwestycji hamuje również opieszałość i niedbałość urzędników SKO.

Obecnie, zachodnia obwodnica miasta zaczyna się od węzła przy Drodze Krajowej 88 (w okolicy centrum handlowego Arena) i biegnie ul. Okulickiego (wzdłuż Cmentarza Centralnego), aż do ul. Sowińskiego.


Stamtąd, według projektu, obwodnica ma zostać pociągnięta do ul. Daszyńskiego, a następnie aż do ul. Rybnickiej.

Według wstępnych założeń z 2009 roku, drugi odcinek miał planowo zostać otwarty w 2011 roku. Plany planami, lecz życie pisze własny scenariusz.

Przypomnijmy, po kilkunastu miesiącach oczekiwań, we wrześniu ubiegłego roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach wydała postanowienie o uzgodnieniu i określeniu warunków realizacji budowy zachodniej części obwodnicy, pomiędzy ul. Sowińskiego a ul. Daszyńskiego. Niestety, planowana inwestycja spotkała się z protestami mieszkańców ul. Daszyńskiego, którzy we wrześniu zgłosili odwołania do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Katowicach.

– Obecnie oczekujemy na decyzję SKO, bowiem od długo przez nas oczekiwanej decyzji RDOŚ wpłynęło odwołanie ? informuje nas Jadwiga Jagiełło-Stiborska, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich.

Dziwić może zwłoka ze strony urzędników. „Rozpatrzenie sprawy w ustawowym terminie nie było możliwe z uwagi na wielką liczbę spraw wpływających do Kolegium i konieczność ich rozpatrywania według kolejności wpływu” – poinformowało SKO w postanowieniu z dnia 15 listopada, do którego dotarliśmy. W dalszej części dokumentu jasno napisane jest, że do 15 stycznia 2012 roku wyznaczony zostanie „nowy termin załatwienia sprawy”. Tak się jednak nie stało. Jak widać, dwa miesiące czasu dla urzędników z SKO to zbyt mało, by zająć się tą kwestią lub choćby wyznaczyć nowy termin rozpatrzenia wniosków.

Do dzisiaj nie było żadnego rozstrzygnięcia sprawy.

Nie wyznaczono też nowego terminu rozpatrzenia protestów mieszkańców, którym trwający impas wydaje się być na rękę. Na bałaganie urzędników tracą głównie mieszkańcy Gliwic, którzy dzięki obwodnicy, mogliby ominąć zatłoczone centrum miasta.

– Po postawieniu bramek na zjazdach na A4 zupełnie nie będzie którędy jeździć, a urzędnicy nie dotrzymują nawet wyznaczonych przez samych siebie terminów ? irytuje się pan Janusz z Gliwic, mieszkający w pobliżu planowanej obwodnicy.

Jednak póki co, można tylko rozłożyć ręce i ubolewać nad opieszałością SKO. Pozostaje mieć nadzieję, że przychylna decyzja zostanie podjęta w najbliższym czasie. Po jej uprawomocnieniu się, miasto przystąpi do dokończenia projektu budowlanego i złoży wniosek o zezwolenie na rozpoczęcie prac przy kolejnym odcinku obwodnicy.

– Wnioskujemy o środki w Wieloletniej Prognozie Finansowej na realizację odcinka od ul. Sowińskiego do ul. Daszyńskiego w latach 2012-2013 oraz od ul. Daszyńskiego do ul. Rybnickiej od 2013 do 2014 ? ujawnia rzecznik ZDM.

Jak się dowiedzieliśmy, odcinek od ul. Sowińskiego do ul. Daszyńskiego o długości 1,7 km ma kosztować około 20 mln zł. Końcowy fragment zachodniej obwodnicy miasta, biegnący od ul. Daszyńskiego do ul. Rybnickiej, o długości 3,4 km, będzie ponad dwukrotnie droższy. Warto dodać, że budowa pierwszego odcinka współfinansowana była przez Unię Europejską, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego w latach 2007-2013.

Michał Pac Pomarnacki