Nie zapłaciła za parkowanie, skończyło się wyzwiskami i uderzeniem kontrolera w twarz

Otrzymanie mandatu nie jest niczym przyjemnym, ale nic nie tłumaczy takiej agresji. Dla pracownika strefy płatnego parkowania (SPP) poniedziałek okazał się wyjątkowo pechowy. Podczas wykonywania obowiązków służbowych został uderzony w twarz.

Postępowanie w tego rodzaju sprawach policja wszczyna z urzędu. Tak stało się i tym razem.

Do zdarzenia doszło około godziny 15:00 przy ulicy Dunikowskiego, znajdującej się na terenie SPP. Pracownik strefy wykonywał swoje obowiązki i to wywołało agresję kobiety, złapanej bez ważnego biletu parkingowego.


Urażona kierująca wyjęła telefon komórkowy i zaczęła ostentacyjne nagrywać czynności pracownika. W trakcie tego zajścia znalazł się „obrońca” kobiety, który również był agresywny i zaczął kierować wobec mężczyzny groźby karalne.

Pomimo wyjaśnień atakowanego, że wykonuje tylko swoją pracę, miał zostać uderzony w twarz. Sprawca odjechał z miejsca zdarzenia. Policja przyjęła zgłoszenie i szybko ustaliła personalia mężczyzny. Wszczęto postępowanie

– informuje nadkomisarz Marek Słomski, oficer prasowy gliwickiej KMP.

Policja przypomina, że wszelkie tego typu spory należy rozwiązywać w sposób cywilizowany, czyli drogą prawną, składając skargę do przełożonych, zawiadamiając organy ścigania. Najgorszym z możliwych rozwiązań jest atakowanie funkcjonariuszy czy, jak w tym przypadku, pracowników strefy parkowania.

(żms)

fot. ŁG/24gliwice.pl