Od pozostawionej świecy zapalił się stół. 70-latek z Knurowa obudził się, nim doszło do tragedii

O krok od nieszczęścia. 70-latek z Knurowa zapalił świeczkę i zasnął. Z małego płomienia wkrótce zrobił się duży, od ognia zajął się bowiem najpierw obrus na stole, a później stół. W ugaszeniu ognia pomogli policjanci.

 
W czwartek tuż przed północą jeden z knurowskich patroli otrzymał polecenie pilnego udania się na ul. Spółdzielczą – ktoś zgłosił podejrzenie pożaru.

Policjanci ruszyli natychmiast. Wbiegli do klatki pod wskazanym adresem i od razu poczuli gryzący dym. Paliło się w mieszkaniu na pierwszym piętrze. W jego wnętrzu zastano usiłującego gasić ogień mężczyznę – relacjonuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.


Funkcjonariusze wyprowadzili podtrutego dymem lokatora, a sami przejęli akcję. Mimo gęstego i gryzącego dymu, zlokalizowali zarzewie ognia, którym był palący się w pokoju stół. Sprzętami znajdującymi się wokół nasi mundurowi ugasili pożar, gdy do akcji włączyli się również powiadomieni strażacy – dogasili tlące się drewno

– dodaje oficer prasowy.

W tym przypadku sprawa zakończyła się bez tragedii. Knurowianin doznał lekkiego zatrucia dymem i poparzeń ręki.

Przyczyna pożaru była prozaiczna. Mężczyzna zapalił świecę, którą postawił na stole, i zasnął. Od świecy zapalił się obrus, potem sam stół. Tylko dzięki temu, że 70-latek w porę się obudził, nie doszło do tragedii – komentuje Słomski.

Mężczyzna został przebadany i opatrzony przez ratowników medycznych. Był trzeźwy. Mimo oparzeń ręki nie było potrzeby hospitalizacji. Nie było też konieczności ewakuacji lokatorów.

(żms)/KMP Gliwice
fot. px