Oszustwo na banknot 200-złotowy. Uważać muszą szczególnie kasjerzy przy wydawaniu reszty

W serwisie Nowe Spotted: Gliwice na portalu facebook.com pojawiło się ostrzeżenie o osobach stosujących znaną już metodę oszustwa przy użyciu banknotu o dużym nominale.

Jak dowiadujemy się z opisu sposobu dokonywania przestępstwa, w różnych częściach miasta, a w szczególności w rejonie restauracji McDonald’s, pojawia się kobieta obcej narodowości z dzieckiem, która dokonuje zakupu drobnej rzeczy, płacąc za nią banknotem 200 złotowym.

– (…) gdy się jej wyda resztę udaje, że jednak pomyliła cenę i prosi o zwrot banknotu. Robi wielkie zamieszanie, a przy wymianie banknotów nie dość, że zabiera 200 złotych, to nie oddaje całości poprzedniej kwoty – opisuje Internautka w serwisie Nowe Spotted: Gliwice.




– Mi udało się w porę zorientować bo sprytnie schowała brakujące 100 zł za torebke. Zdążyłam jej odebrać te 100 zł ale w tym całym zamieszaniu i tak okazało się że zabrała mi z tej reszty 20 zł, lecz z dwojga złego lepiej mieć manko na 20 zł niż na 120 zł. Jeszcze raz mówię uważajcie jak ją obsługujecie bo wiem że nie jestem pierwszą osobą którą oszukała i pewnie dalej poluje na naiwnych w FORUM czy w McDonald na Zwycięstwa bo tam też się ją widuje
– relacjonuje Internautka.

Tego rodzaju metoda oszustwa wykorzystywana jest przez nieuczciwe osoby od lat. Po wpisaniu frazy „oszustwo 200 zł” w google pojawia się wiele doniesień z całej Polski.

[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Chociaż w ostatnich miesiącach takich zgłoszeń w Gliwicach nie było, metoda znana jest tutejszej policji.[/perfectpullquote]

– W poprzednich latach takie sygnały do policji docierały. Wiem, że w tym roku zatrzymywano oszustów działających opisywaną metodą w dolnośląskim. Robią to grupy wędrujące po całym kraju i przez to trudniejsze do wykrycia, szczególnie, że nie wszyscy zgłaszają, że dali się oszukać – mówi nam podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy gliwickiej Komendy Policji.

– Przestępstwo wygląda dokładnie jak napisano. Oszustki, bo to zazwyczaj kobiety, kupują jakiś tani produkt, sprzedawca wydaje resztę z zazwyczaj dużego nominalnie banknotu. Okazuje się, że po chwili „kupujące” rezygnują z zakupu, domagając się zwrotu pieniędzy. Wywołują skrajne zdenerwowanie, duże emocje, hałasem, słowami w niezrozumiałym języku. Każdy sprzedawca jest totalnie zaskoczony i o to im chodzi, zamieszanie robione przez oszustów powoduje, że zwraca się im banknot, który wpłacili. Szybko się oddalają z uzyskaną wcześniej dużą „resztą” – dodaje podinspektor.

(żms)