Piła bez nadzoru, spontaniczna kradzież i… Kartoteka pewnego mężczyzny zyskała pierwszy wpis

Okazja czyni złodzieja – to chyba adekwatne powiedzenie w tej okoliczności. Pewien mężczyzna zobaczył piłę, którą jej użytkownik na chwilę pozostawił bez nadzoru. I tak, człowiek z czystą kartoteką, teraz odpowie za kradzież.

 
Sytuację oczywiście opisuje policja, która była bezpośrednio zaangażowana w – trzeba przyznać – wyjątkowo szybko rozwiązaną sprawę.

Mieszkaniec gminy Herby podjechał pod swój dom i już miał rozpakować samochód, gdy stanęli przed nim policjanci z gliwickiej czwórki. Na nieszczęście mężczyzny corpus delicti znajdował się w jego bagażniku – rozpoczyna podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.


Rzeczony corpus delicti to… piła spalinowa łańcuchowa znanej marki i znacznej wartości. Cztery godziny wcześniej narzędzie to w tajemniczych okolicznościach zniknęło z ulicy w Łabędach – kontynuuje Słomski.

Tuż przed zniknięciem w pile zabrakło benzyny, więc ścinający nią drzewa mężczyzna udał się po paliwo. Moment wystarczył, by pojawił się amator cudzego mienia

– dodaje. Tak się złożyło, że akurat w tym miejscu i o tej porze znalazł się 28-letni mieszkaniec gminy Herby, człowiek, jak się okazuje, o słabej sile woli.

Skusił się na pozostawioną piłę i w ten sposób – jak potem stwierdził – pierwszy raz w życiu dokonał kradzieży (jego słowa potwierdza zresztą czysta policyjna kartoteka) – mówi rzecznik.

Policjanci z „czwórki” natychmiast po zgłoszeniu rozpoczęli dochodzenie. Między innymi dzięki kamerom monitoringu udało im się wytypować pojazd, jakim poruszał się sprawca.

Potem pozostało tylko przejechać kilkadziesiąt kilometrów i zaczekać na bohatera akcji pod jego domem. Jak sprawa się zakończyła, już wiemy. Mężczyzna nie zdążył nawet nacieszyć łupem swojego wzroku – przekazuje rzecznik policji. Za ten czyn 28-latek odpowie przed sądem, a grozi mu kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

(żms)/KMP Gliwice
fot. KMP Gliwice