Pościg za pijanym kierowcą zakończył się po kilku kilometrach. Samochód uderzył w słup

Policjant z gliwickiej drogówki zauważył na drodze pijanego kierowcę. Postanowił go zatrzymać, ale ten rzucił się do ucieczki. Pościg zakończył się po przejechaniu kilku kilometrów.

Sytuacja miała miejsce w niedzielę, 10 lutego po godzinie 22:00. Funkcjonariusz służący w tutejszym garnizonie wracał do domu w Piekarach Śląskich. Zainteresował go stojący na skrzyżowaniu osobowy renault – jego tylne koło miało wyraźny defekt.

[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Policjant postanowił poinformować o awarii kierowcę. Jednak gdy podszedł do jego samochodu i zapukał w przednią szybę, zrozumiał, że prowadzący pojazd mężczyzna jest kompletnie pijany.[/perfectpullquote]

– Nasz kolega błyskawicznie zdecydował o podjęciu interwencji – otworzył drzwi, przedstawił się i próbował wyszarpnąć kluczyki ze stacyjki. Kierowca nie dał jednak za wygraną, ruszył autem na skręconych kołach i uderzył w słup sygnalizacji świetlnej. Aspirant ponownie ruszył w stronę samochodu aby uniemożliwić jego dalsza jazdę. Tym razem pijany mężczyzna zdołał ruszyć, a cofając, potrącił policjanta otwartymi drzwiami – relacjonuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy gliwickiej komendy.


Rozpoczął się pościg z dzielnicy Piekar – Kozłowej Góry do sąsiedniej miejscowości Orzech. Tam kierujący stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w przydrożny słup energetyczny.

W zderzeniu mężczyzna został ranny. Gliwicki aspirant udzielił mu pierwszej pomocy przedmedycznej, po czym przekazał przybyłym na miejsce służbom. 34-latek przyznał się do wypicia dużej ilości alkoholu. Po wytrzeźwieniu podejrzany usłyszał zarzuty popełnienia przestępstw, stracił też prawo jazdy. Czeka go proces karny i wyrok.

(żms)/KMP Gliwice
fot. KPP w Tarnowskich Górach