Zapowiadane już wcześniej przenosiny Centrum Informacji Kulturalnej i Turystycznej do nowej siedziby w centrum przesiadkowym, właśnie stają się faktem. Do końca maja CIKiT jest nieczynne.
Czy zmiana lokalizacji przyczyni się do wzrostu zainteresowania turystyką dostępną w Gliwicach? Już wcześniej pojawiały się w tej sprawie głosy krytyki. Ostatnio nawet posłanka Nowej Lewicy z naszego okręgu, Wanda Nowicka zajęła stanowisko w tej sprawie, obawiając się, że takie posunięcie nie spowoduje napływu turystów do naszego miasta, bo niewielu ich przybywa akurat przez centrum przesiadkowe.
Większość pierwsze swe kroki kieruje do rynku i starówki. To tam powinni zasięgać informacji o kolejnych miejscach do zwiedzenia!
– podkreśla posłanka w internetowym wpisie.
Z kolei rzecznik prezydenta Gliwic, Łukasz Oryszczak uważa, że tego rodzaju węzły komunikacyjne, jakie stanowi w Gliwicach centrum przesiadkowe, są dobrą lokalizacją punktów informacji o mieście.
Pytany o to w marcu, wyjaśniał, że decyzja o zmianie lokalizacji CIKiT jest związana bezpośrednio z transformacją tej części centrum Gliwic, która obejmuje zarówno CP jak i teren przylegający do dworca oraz Placu Piastów. Oprócz tego siedziba w CP jest miejscem bardziej dostępnym, zapewniającym większy komfort zarówno pracownikom jaki klientom centrum.
Przypomnijmy, że placówka od 2010 roku działała w strukturze Muzeum w Gliwicach i mieściła się w budynku Kina Amok – Scena Bajka. W 2022 roku została włączona do Centrum Kultury Victoria, a teraz czeka ją kolejna zmiana.
W najbliższych dniach CIKiT będzie niedostępne. Od 22 maja do 1 czerwca przewidziano jego przeprowadzkę do Centrum Przesiadkowego. W nowej siedzibie otworzy się od 1 czerwca. Do tego czasu bilety na True Tone Festiwal będzie można kupować na 2. piętrze w budynku MDK przy ul. Barlickiego 3.
Informacja turystyczna będzie czynna w tych samych dniach jak dotychczas, czyli od wtorku do soboty, jednak w nieznacznie zmienionych godzinach: 9:00–17:00.
(żms)
fot. 24GLIWICE/ŻMS
„Większość pierwsze swe kroki kieruje do rynku i starówki. To tam powinni zasięgać informacji o kolejnych miejscach do zwiedzenia!”
Bardziej w punkt już się trafić nie da. Włodarze oczywiście pod prąd.
„…Oprócz tego siedziba w CP jest miejscem bardziej dostępnym, zapewniającym większy komfort zarówno pracownikom…” – i o to chodzi. Raz, że trzeba rozwiązać problem pustych lokali w CP, dwa -pracownicy, komfort, etaty, budżet etc.
Naturalnym miejscem może być parter w UM – skoro można tam wcisnąć ubezpieczenia, to równie dobrze może pojawić się stanowisko informacji turystycznej. Zwłaszcza, że w przypadku Gliwic 9m kwadratowych placu wystarczy aż nadto. Nadwyżkę zaoszczędzonych środków można przeznaczyć na etat dla pracownika pełniącego dyżur w weekendy i po godzinach pracy urzędu.
Centrum przesiadkowe stoi puste, brak infrastruktury towarzyszącej….nie ma gdzie się kawy napić w godnych warunkach.
Największa grupa odbiorców informacji turystycznej będą zapewne liczne grupy żuli tam przesiadających, gdzie w oparach moczu mogą zasięgnąć informacji turystycznej.
Jedna z głupszych decyzji
Nie pierwsza i nie ostatnia w tym mieście.
Znowu się czepiacie. Urzędnicy w pocie czoła budują przyszłość która będzie tu a mieszkańcy niezadowoleni. Urzędnicy już są tak zastraszeni że nie dopuścili do komentowania decyzji o organizacji dnia dziecka na klepisku pod areną, nie wiem dlaczego nie w centrum przesiadkowym. Przecież byłoby łatwo dojechać, Klepisko to samo a byłaby ewentualna osłona od słońca
Ludzie, co się z tym miastem dzieje ? Budowa centrum przesiadkowego po niewłaściwej stronie torów, wycinki drzew, budowanie ulic przelotowych z kostki brukowej, budowanie zbiornika retencyjnego na cieku wodnym, który prawie wcale nie powodował podtopień, ale za to kosztem zniszczenia pięknych przyrodniczo terenów, a na koniec przenosiny informacji turystycznej zamiast na rynek, na niewłaściwą stronę torów. Ile jeszcze potrzeba marnowania publicznych pieniędzy, aby wypiep*zyć tą ekipę ?
Nie zamierzam komentować zasadności przenosin CIKiT chodzi mi tylko o to że o sprawach naszego miasta wypowiada się spadochroniarka z Warszawy. Co ją obchodzą nasze sprawy . Chce pokazać zaangażowanie w życie Gliwic bo zbliżają się wybory. To jest draństwo że na posłów z naszego regionu kandydują osoby które nic nie mają z nami wspólnego.
Pani posłanka niech się zajmie rodzinnym Lublinem. O Gliwicach wie tyle co nic. Do informacji w kinie pies z kulawą nogą nie zachodził.
Faktycznie, jestem niekulawa
Zbędna instytucja w tak mało atrakcyjnym turystycznie mieście, jak Gliwice. Zasoby załadować do sieci, dostępne przez zmyślny serwis i koniec sztucznych kłopotów z lokalem i etatami.