Szczeniaki wyrzucone do lasu uratował grzybiarz. Policja: „wyczerpuje to znamiona szczególnego okrucieństwa”

Wyjątkowa bezduszność – tak można określić czyn człowieka, który zostawił bezbronne zwierzęta na niemal pewną śmierć. Siedem około miesięcznych szczeniaków, prawdopodobnie mieszańców, zostało wyrzuconych do lasu w Żernikach.

Znalazł je tam przypadkiem mieszkaniec powiatu, którzy wybrał się na grzybobranie. Sprawę opisuje Fight Club Knurów w internetowym wpisie, bo to właśnie zawodnik z tego klubu uratował młode czworonogi.

Psiaki znaleziono w środę.


Jeden z członków naszego Klubu, będąc na grzybach znalazł porzuconych w lesie 7 małych szczeniaków. Wyglądają na niespełna miesięczne Kundelki. Czyste. Czy są wśród nas lub naszych sympatyków osoby chętne do wzięcia na wychowanie takiego Malucha? Szczeniaczki aktualnie zaopiekowane i po badaniach czekają na swoich rodziców w Schronisku dla Zwierząt w Gliwicach Sośnicy – napisano na profilu klubu.

Porzucenie zwierzęcia to czyn zagrożony karą do 3 lat więzienia, jednak w tym przypadku może być to potraktowane w szczególny sposób, gdyż – nie oszukujmy się – gdyby nikt w porę nie znalazł tych piesków…

– Jednym z przestępstw znęcania nad zwierzęciem jest według ustawy jego porzucenie. W tym przypadku nieporadne zwierzęta porzucone w miejscu ustronnym z dala od ludzi… naraża zwierzęta na śmierć. Uważam, że wyczerpuje to znamiona szczególnego okrucieństwa. Oczywiście każdą taką sprawę ocenia sąd – komentuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.

Myślę, że każdy z nas zdaje sobie sprawę, że czyn tego człowieka był de facto skazaniem tych szczeniąt na straszną i powolną śmierć z wychłodzenia i głodu

– dodaje rzecznik policji. Znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem jest zagrożone karą 5 lat więzienia.

Schronisko potwierdza, że psie dzieci zostały do niego dostarczone. Aktualnie poszukiwany jest dla nich dom tymczasowy (najlepiej dla całej siódemki razem), czyli takie miejsce, gdzie pod opieką indywidualnego opiekuna poczekają, aż znajdą się dla nich nowi właściciele. W takim miejscu małe pieski mogą nabywać pewnych umiejętności, równocześnie schronisko zapewni im takie usługi, jak opieka weterynaryjna, czy dostarczenie karmy.

Przy okazji zapytania o porzucone w lesie szczeniaki dowiadujemy się też, że tego samego dnia, kiedy zostały dowiezione do Schroniska, przez ogrodzenie na teren posesji przy ul. Wschodniej 56 wrzucono suczkę. Rozmowę telefoniczną z pracowniczką placówki przerywa nam przyjazd patrolu policji, który przyjechał przyjąć zgłoszenie na ten temat.

Sprawa szczeniąt porzuconych w lesie prawdopodobnie organom ścigania zgłoszona nie zostanie. Dowiedzieliśmy się, że ustalenie sprawcy w takim przypadku (ustronne miejsce, brak kamer) może być niemożliwe.

(żms)
fot. Fight Club Knurów