Tego się nie spodziewał. Miła pogawędka w jednym z bytomskich barów zakończona wpadką złodzieja

W Gliwicach dokonał kradzieży, więc bardzo zdziwiło go, gdy w bytomskim barze dosiedli się do niego śledczy z naszego miasta. Tak bardzo, że 60-latek od razu do wszystkiego się przyznał.

W tej sprawie kryminalni z pierwszego komisariatu mieli tylko fragment postaci, zarejestrowanej przez kamery monitoringu z dużej odległości i w trudnych warunkach oświetleniowych. Jednak na podstawie bardzo niewyraźnego zdjęcia, jedynie dzięki determinacji i uporowi, wyśledzili podejrzanego na innych, rozmieszczonych w mieście, kamerach, co wymagało od nich przejrzenia wielogodzinnych nagrań. Suma summarum – wytypowali mężczyznę, a drogę jego przejścia przez miasto dokładnie wytyczyli. Śledczy byli zdziwieni, bowiem podejrzany, jak na samochodowego złodzieja, był w wieku dość zaawansowanym – komentuje podinspektor Marek Słomski, rzecznik KMP Gliwice.

Kadr z monitoringu, na którym uwieczniony został podejrzany o kradzież 60-latek, fot. KMP Gliwice

Jak się okazało, podejrzany skorzystał z faktu, że kierowca zaparkowanego przy ul. Pod Murami w Gliwicach dostawczego mercedesa rozładowywał towar i jego samochód był otwarty.


Podczas chwilowej nieobecności dostawcy zabrał więc ze środka saszetkę z pieniędzmi w kwocie 1500 zł oraz nawigację, a potem, niezauważony, oddalił się w nieznanym kierunku.

Śledczy z I komisariatu ustalili jednak, że mężczyzna dotarł na przystanek przy placu Piastów, gdzie wsiadł do prywatnego minibusa, a że jeździ on do Bytomia, po drodze nigdzie się nie zatrzymując, pozostawało jedynie przeszukać… Bytom. Większość by zrezygnowała, ale nie detektywi z „jedynki” – mówi Słomski.

Funkcjonariusze udali się więc do Bytomia, gdzie ich policyjny nos nakazywał odwiedzenie wszystkich podrzędnych lokali, oferujących tanie trunki. Po wizycie w kilku z nich okazało się, że szczęście śledczym sprzyja. W jednej z knajp, przy stoliku, zauważyli poszukiwanego mężczyznę.

Dosiedli się do niego i w trakcie miłej pogawędki wyjawili prawdziwy cel tego (nie)przypadkowego spotkania.

Sprawca nie potrafił ukryć zdziwienia, a zaskoczenie jego było tak wielkie, że od razu przyznał się do wszystkiego, nawet do przestępstwa, o którym policjanci z Gliwic nie wiedzieli, bowiem zostało popełnione w Chorzowie (tu również bytomianin okradł niezamknięty samochód dostawczy) – dodaje podinspektor. – 60-latek odpowie karnie przed sądem. Miejmy nadzieję, że „negatywne” doświadczenie w naszym mieście spowoduje, że zaprzestanie swojego procederu.

(żms)/KMP Gliwice
fot. KMP Gliwice