Jeszcze w tym roku w Gliwicach może ruszyć budowa zapowiadanych od pewnego czasu dróg rowerowych. ZDM szuka wykonawcy dla dużego zlecenia, które ma być sfinansowane z Polskiego Ładu. Wartość przyznanej na ten cel dotacji to 42,75 mln zł.
Nie będzie to jedno zadanie – składa się ono z kilku części. Wśród nich znalazły się droga rowerowa i chodnik, a na odcinkach ciąg pieszo-rowerowy, wzdłuż ulicy Toszeckiej. Po jego powstaniu gliwiczanie (i nie tylko, bo także np. mieszkańcy Pyskowic) zyskaliby 5 km infrastruktury niemal do granicy miasta (a konkretniej do ulicy Wakacyjnej).
Druga część zadania polega na rozbudowie ulicy Strzelców Bytomskich o CPR, kolejna zaś na przebudowie ciągu wzdłuż alei Mickiewicza.
Przedsięwzięcie zakłada też przebudowę kładki nad Kłodnicą w rejonie ogródków działkowych i ulicy Jesiennej, a także remont kładki w parku Chrobrego, w rejonie ulicy Kaszubskiej. Ostatni element zamówienia stanowi wykonanie odcinka „Jesienna-Wschodnia” (wzdłuż Drogowej Trasy Średnicowej) w ciągu trasy rowerowej Centrum-Sośnica.
Jeśli wykonawca zostanie wyłoniony (termin wnoszenia ofert do zamówienia upłynie 19 kwietnia), na realizację powierzonego mu zadania będzie miał ponad 2 lata (26 miesięcy).
O środki w wysokości 42,75 mln zł miasto ubiegało się w ramach drugiej edycji Rządowego Funduszu Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych. Jest on realizowany poprzez promesy inwestycyjne udzielane samorządom przez Bank Gospodarstwa Krajowego.
– Mechanizm ten działa tak, że najpierw samorząd otrzymuje promesę wstępną, która umożliwia rozpisanie przetargu na inwestycję, o którą występował. Ma na to 9 miesięcy. Po przeprowadzeniu przetargu, gdy wiadomo będzie, jaki jest ostateczny koszt danej inwestycji, samorząd otrzyma promesę inwestycyjną, która stanowi zabezpieczenie płatności po zrealizowaniu inwestycji – informował magistrat tuż po ogłoszeniu listy dofinansowanych zadań.
Oznacza to więc, że inwestycja jest realizowana na koszt wykonawcy, a samorząd nie musi się z jej powodu np. zadłużać. Trzeba jednak zaznaczyć, że powodzenie tak skonstruowanych przedsięwzięć jest w dużej mierze uzależnione od bieżącej sytuacji wykonawców i ich zdolności do kredytowania inwestycji
– zaznaczali urzędnicy.
W ogłoszonym w pierwszej połowie marca przetargu na zadania związane z infrastrukturą rowerową nie zdefiniowano podziału zamówienia na części. O zlecenie może się ubiegać tylko jeden podmiot i wynika to właśnie z faktu, że zadanie jest finansowane ze środków z Polskiego Ładu (mniejsi wykonawcy mogą przystąpić do przetargu jako konsorcjum – 1 podmiot).
O planowanych inwestycjach rowerowych Wcześniej pisaliśmy również tutaj: Toszecka, Mickiewicza, Sośnica i wiele innych. Budowa nowych ciągów pieszo-rowerowych ma ruszyć w 2023 roku
(żms)
fot. 24gliwice.pl/ŻMS
Rozumiem, że tym ścieżkom będą towarzyszyły żółte barierki. Dużo żółtych barierek :)
I wycięte drzewa. Dużo wyciętych drzew.
I betonowa kostka brukowa na wyłożenie. Dużo kostki brukowej
Koniecznie fazowanej
Koniecznie śladem wąskotorówki.
Jeden stawiał czarne słupki i wywrotową kostkę w najmniej odpowiednich lokalizacjach oraz zaniedbał planowanie przestrzenne a następny ma obsesję na tle autostrad i żółtych barierek oraz kontynuuje wymianę zdrowego drzewostanu i betonozę w mieście. Dobrali się jak w korcu maku.
Pytam się zapalonego cyklistę pana Śpiewoka co zrobić gdy jego koledzy przejeżdżają na czerwonym świetle na ścieżce rowerowej. Identyfikacja rowerzysty jest równa zero. Natomiast przy kolizji odpowiedzialny jest kierowca bo nie zachował ograniczonego zaufania. Wydajemy miliony żeby zadowolić kilka tysięcy rowerzystów, którzy zachowóją się czasami jakby świat należał tylko do nich.
CPR to zło. Rower to pojazd i powinny powstawać pasy dla rowerów, ale na jezdniach.
Nie rozumiem skąd te minusy.
Powody są co najmniej dwa, taniej i piesi nie będą się „mylili”.
Głównie madki z wozkami.
Taki sam pojazd jak taczki a ich raczej na jezdni nie chcemy. Rowerzystów także.
Wózkiem ręcznym towarowym możesz zaiwaniać ulicą.
Znów ktoś uparł się, żeby niszczyć Aleję Mickiewicza ??? Kto i dlaczego ?
P O R T O W A ! ! !
Na Portowej przydałaby się barierka oddzielająca ścieżkę od Kłodnicy.
Po co, skoro przy ŚWOC zawodowcy pomykają po jezdni wzdłuż ścieżki rowerowej i nic ich nie rusza?
A co z Chorzowską?
No przecież jest. I pewnie jeszcze długo będzie.
Z Chorzowską wspaniale, jest tam nawet torowisko tramwajowe.
Za chwilę przekształcą to w skansen. Można by nawet postawić jeden stary wagon.
Trzeba pedalistom zaproponować ofertę : „Rowery na tory”
chyba nieładu….
Jeździć i korzystać będziesz. Polski Ład widać będzie wszędzie, ale nie wszyscy, co mają klapki na oczach go dostrzegą.
przetarg a potem aneks to chyba w Polskim Ładzie nie przejdzie
Dokładnie do granic a poza granicą już ulica..tak to u nas niestety działa
Budowa dalszej trasy rowerowej wymagałaby jakieś porozumienia ze starostwem powiatowym. A to już jest trudne.
Dokumentacja przebudowy drogi wojewódzkiej 901 w Pyskowicach dopiero ma być przygotowywana. Pyskowice mają podobno przygotowaną koncepcję dociągnięcia istniejącego odcinka przy Powstańców Śląskich aż do granicy z Gliwicami, ale nie wiadomo czy tak będzie, bo decydujące zdanie ma województwo.
A później wyjdzie perełka w postaci CPR po przeciwnych stronach drogi połączonych przejściem pieszo-rowerowym.
Nawet nie do granic, bo na ul.Wakacyjnej się kończy, a przecież za tą ulicą jeszcze są Czechowice o których już dawno miasto zapomniało – pamięta tylko żeby zbierać podatki.
Będzie dojenie przedsiębiorców „na promesę”
Biorąc pod uwagę że zajmuje się tym ZDM Gliwice to czarno to widzę. Żeby tylko miasto nie musiało zwracać tej kasy. Poziom profesjonalizmu pracowników ZDM = 0
W polsce mamy firmy stb szybko tanio byle jak
Chyba w Polsce
To już wiecie jak następnym razem głosować itd. aby nie tracić czasu i energii na to nudne nie kończące się narzekanie.
Żadnych dróg rowerowych z naszych pieniędzy. Won do Unii. Kierowcy – robimy blokadę tej inwestycji. Proponuję się skrzykrząć i rozgonić to rowerowe towarzystwo
U Unii dróg rowerowych z prawdziwego zdarzenia jest wiele, a najlepsza sytuacja jest, moim zdaniem, w Niderlandach, Belgii. Rozsądny kierowca poprawa oddzielenie ruchu rowerowego od samochodowego. Im więcej ludzi jeździ rowerami po dobrej infrastrukturze, tym mniejszy tłok na drogach i więcej wolnych miejsc do parkowania. Dlatego w państwach starej unii to zrozumiano wiele lat temu… A czytając takie wypowiedzi mam wrażenie, że polska mentalność jest nadal za żelazną kurtyną…
Ale tam korzystający z rowerów stanowią istotny element ruchu. W Polsce drogi rowerowe świecą pustkami i zarastają bo nawet ambitni w obcisłym na półcentymetrowych szytkach jeżdżą ulicami.
Zapraszam do Ustronia, gdzie w weekendy sporo ludzi jeździ Wiślańską Trasą Rowerową, a nie słynna od korków Wislanką.
Znam dość dobrze infrastrukture rowerową w Gliwicach i GOP i jeżeli droga rowerowa ma np. 100 metrów i jest z nikąd do nikąd i po lewej stronie to co się dziwić, że nie ma sensu na nią wjeżdżać…