Tunel nie zostanie już otwarty, ale wejście zajmuje prawie cały chodnik. Może je zburzyć? – pyta Czytelnik

Przejście podziemne łączące ulicę Bohaterów Getta Warszawskiego z Toszecką ostatecznie pozostanie zamknięte. PKP PLK nie planuje jego remontu i ponownego otwarcia. Niedawno pojawił się tam również znak zakazu dla pieszych korzystających z bardzo wąskiego chodnika.

– Z obu stron ustawiono znaki „zakaz ruchu pieszych”, a służby miejskie urządzają polowania na pieszych łamiących ten wspaniałomyślny gest Zarządu Dróg Miejskich prawdopodobnie w założeniach mający chronić pieszych przed potrąceniem – napisał do nas Czytelnik.

– Jestem jednym z takich „przestępców” na szczęście tylko „pouczonym” przez strażników miejskich. Mimo wszystko uważam, że warto zapłacić mandat i mieć większe szanse przeżycia niż obchodzić wiadukt dwukrotnie przechodząc przez dwa przejścia dla pieszych licząc na zatrzymanie się pędzących tamtędy pojazdów – dodaje.


ZDM ustawił w tym miejscu kilka dni temu znaki zakazu ruchu pieszych. Drogowcy tłumaczą to względami bezpieczeństwa – przechodzenie wąskim fragmentem chodnika wzdłuż zejścia do tunelu obarczone jest ryzykiem potrącenia przez przejeżdżające samochody.

Skoro nie można wyremontować przejścia podziemnego przez tyle lat, dlaczego nie zostanie ono wyburzone i nie można normalnie przejść prostym chodnikiem

– zastanawia się nasz Czytelnik.

Okazuje się, że sprawa nie jest jednak wcale taka prosta. Tunel nie jest własnością miasta. Należy on do spółki PKP PLK, która zajmuje się infrastrukturą kolejową. Ta zaś odstąpiła od zamiaru remontu przejścia podziemnego ze względu na problemy z przebiegającą tam kanalizacją miejską.

– Problem cyklicznego zalewania tego przejścia pod torami z powodu nieszczelności miejskiej kanalizacji ogólnospławnej, znajdującej się pod posadzką obiektu oraz brak możliwości innego odprowadzenia wody z odwodnienia, uniemożliwił zakończenie prac. Wykonana częściowo iniekcja krystaliczna powierzchni ceglanych ścian i stropu przejścia pod torami nie przyniosła oczekiwanych rezultatów – wyjaśnia Jacek Karniewski z Zespołu Prasowego PKP PLK S.A.

Bez likwidacji miejskiej kanalizacji ogólnospławnej znajdującej się pod posadzką przejścia, rewitalizacja tego obiektu nie może być kontynuowana

– dodaje.

Z powyższych względów niemożliwe jest na razie także jego wyburzenie i zasypanie. Nieznane są plany PWiK dotyczące położonej tam infrastruktury.

Centrum Przesiadkowe ma rozwiązać problem?

Jak tłumaczy Karniewski, w związku z planami wybudowania przez miasto węzła przesiadkowego w rejonie dworca kolejowego i zmian w połączeniach komunikacyjnych w obrębie centrum miasta, remont tego przejścia nie znajduje uzasadnienia. Po zakończeniu budowy Centrum Przesiadkowego w Gliwicach, tunel pod torami łączący ulice – Toszecką i Bohaterów Getta Warszawskiego utraci swoje znaczenie.

Do tego czasu jednak gliwiczanie mieszkający w północnej części miasta muszą korzystać z przejścia podziemnego na dworcu PKP lub przemieszczać się po wiadukcie, zmieniając stronę drogi przed dojściem do wyłączonego z ruchu pieszego fragmentu wąskiego chodnika.

(żms)