Urzędnicy z Gliwic nie zgadzają się na obniżenie pensji prezydentowi. Będzie wniosek do TK

Gliwicki Magistrat zamierza wystąpić z wnioskiem o zbadanie zgodności z Konstytucją przepisów obniżających pensje prezydentom miast, które w kwietniu wdrożył rząd Prawa i Sprawiedliwości.

Uchwałę w tej sprawie w najbliższy czwartek mają podjąć radni.

– Sytuacja, w której prezydent miasta zarabia dużo mniej niż inne osoby piastujące ważne stanowiska w mieście jest niezrozumiała. Zresztą, który menadżer w sektorze prywatnym będzie pracował za osiem tysięcy złotych? Dokąd prowadzi ten pomysł? To idiotyczne – nie przebiera w słowach Marek Jarzębowski, rzecznik Zygmunta Frankiewicza.


Sam prezydent już w kwietniu nie szczędził słów krytyki pod adresem rządowego projektu.
– Prezes PiS próbuje ratować sondaże swojej partii, nie patrząc na to, jak szkodliwe może to być dla naszego państwa – komentował Zygmunt Frankiewicz.

Rozporządzenie w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych wprowadziło m.in. obniżenie maksymalnego wynagrodzenia samorządowców (średnio o 20%). Teraz gliwiccy urzędnicy chcą zbadać zgodność tych przepisów z Konstytucją RP, Europejską Kartą Samorządu Lokalnego oraz z dwiema ustawami dotyczącymi pracy samorządu.

– Jedynym motywem działania Rady Ministrów były w tym zakresie pobudki o charakterze politycznym, niezwiązane z faktycznym interesem społecznym

– czytamy w uzasadnieniu uchwały. – Wprowadzone zmiany dotyczą stanowisk, które obarczone są ogromną odpowiedzialnością i wymagają od zajmujących je osób wysokich kwalifikacji. […] Z punktu widzenia jakości zarządzania jednostkami samorządu terytorialnego powyższe może prowadzić do obniżenia kwalifikacji osób zainteresowanych objęciem danej funkcji – przekonują urzędnicy.

Ile zarabia prezydent?

Wynagrodzenie Zygmunta Frankiewicza przed wprowadzeniem nowelizacji wynosiło ok. 12,5 tysięcy złotych brutto. Magistracka gaża nie jest jednak jego jedynym źródłem dochodów, bo choć uposażenie samorządowców odbiega od tego, jakim mogą dysponować prywatni menadżerowie, możliwości zarobkowe włodarzy miast i tak są znaczące.

Według danych zawartych w oświadczeniu majątkowym za 2016 rok, Zygmunt Frankiewicz zarobił niespełna 45 tysięcy złotych z tytułu zasiadania w radzie nadzorczej Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej S.A., oraz ponad 25 tysięcy złotych jako członek zarządu KZK GOP. Łącznie z urzędową pensją to ok. 230 tysięcy złotych rocznie.

Rada ostatni raz po staremu

Ostateczną decyzję o skierowaniu wniosku do Trybunały Konstytucyjnego podejmą na najbliższej sesji Rady Miasta radni. Czwartkowe posiedzenie będzie ostatnim w starym składzie. Wydaje się, że pomimo spodziewanego oporu radnych PiS, projekt powinien zostać przyjęty. Zagadką pozostaje tylko to jak zagłosują wyrzuceni we wrześniu z list wyborczych radni KdGZF i PO, a także liczący dwóch rajców, żegnający się z Ratuszem klub SLD.

Michał Szewczyk