– Wszelkie działania, żeby te drzewa wyciąć, zostaną zablokowane – zapowiada J. Moszyński

Temat lip w alei Mickiewicza od kilku lat wzbudza ogromne emocje w związku z wcześniejszymi planami władz miasta dotyczącymi częściowej wycinki starych drzew.

Sprawujący funkcję Prezydenta Gliwic Janusz Moszyński stawia sprawę jasno: – Polecę i wyegzekwuję, żeby wszelkie działania, które podjęto, by te drzewa wyciąć, zostały zablokowane i wycofane. Jeżeli po styczniu będę tu dalej pracować, to tak zostanie. Jeśli będzie ktoś inny, nie mogę zagwarantować, że ten ktoś nie podejmie z maniackim uporem próby wyrżnięcia tych drzew.

Lipy rosnące wzdłuż alei Mickiewicza od lat wydają się być solą w oku Zarządu Dróg Miejskich. Gdyby nie m.in. protesty i działania podejmowane przez mieszkańców, drzewa te już dawno padłyby ofiarą drogowców, którzy zamiar ich usunięcia uzasadniali złym stanem fitosanitarnym oraz położeniem w skrajni jezdni.

Pojawienie się tematu alei lip w rozpoczynającej się kampanii wyborczej nie dziwi. Jasna deklaracja w tej kwestii będzie z pewnością bardzo istotna dla mieszkańców.

Za pozostawieniem lip w niezmienionym stanie, a jedynie remontem alejki, publicznie niedawno opowiedział się również kandydujący w wyborach prezydenckich Kajetan Gornig.

Janusz Moszyński proponuje też by rozważyć wprowadzenie na alei Mickiewicza ruchu jednokierunkowego, przy zawężeniu jezdni do jednego pasa ruchu. To rozwiązałoby problem drzew rosnących w skrajni jezdni.

Większy nadzór nad ZDM i innymi miejskimi jednostkami

Podczas ostatniej konferencji prasowej, Moszyński wspominał także o potrzebie zwiększenia kontroli magistratu nad m.in. Zarządem Dróg Miejskich. Jak wskazywał, na instytucję spłynęło w ostatnich latach wiele krytyki.

– Po pierwsze zamierzam zdecydowanie wzmocnić nadzór nad jednostkami miejskimi, ale nadzór w moim rozumieniu powinien wyglądać w ten sposób, że każda jednostka ma wydział z naczelnikiem na czele, który odpowiada przed prezydentem, przed wiceprezydentami (jeśli tacy będą po wyborach) za to, jak funkcjonuje – mówił Moszyński.
Działania ZDM mają być kontrolowane z poziomu magistratu. Wnioski składane dotychczas w siedzibie drogowców, teraz będą wpływać do Urzędu Miejskiego, skąd drogą elektroniczną trafią na ul Płowiecką. Pozwoli to na zwiększenie kontroli urzędników nad tym, co dzieje się w ZDM i, w jaki sposób załatwiane są sprawy.

(żms)
wid. ŁG/24gliwice.pl
fot. arch. 24gliwice.pl