Zadyma na widowni Areny Gliwice. W ruch poszły pięści, do hali wysłano radiowozy na sygnale (TV)

Sobotnia walka Artura Szpilki i Mariusza Wacha skończyła się przepychankami na widowni Areny Gliwice. W ruch poszły krzesła i pięści.

W Internecie pojawiły się nagrania z tych zajść. Budzące grozę sceny zamieścił między innymi serwis Boks w Polsce.

W sobotę na terenie hali przy ul. Akademickiej 50 odbyła się impreza KnockOut Boxing Night #5. Walką wieczoru było spotkanie Artura Szpilki (29 l.) z Mariuszem Wachem (39 l.). Wygrał ją młodszy z zawodników, nie wszyscy mogli się z tym pogodzić.

Sędziowie nie byli jednomyślni przy przyznawaniu punktów obu bokserom. Dwóch z nich uważało, że wygrał Szpilka (97:93 i 95:94), zdaniem trzeciego zwycięzcą był Wach (96:93) (za sport.pl). Wątpliwości mieli też kibice przegranego zawodnika.

Pod ringiem doszło do zamieszek. Emocje poniosły również samego Szpilkę, na krótkim klipie widać jak od lin odciągają go ochroniarze, a nawet uczestnicząca w zbiegowisku kobieta.

Sprawę opisuje nam rzecznik gliwickiej policji, podinspektor Marek Słomski. – Po zakończeniu gali boksu, wewnątrz obiektu doszło do napięcia między grupami zwolenników bokserów Wacha i Szpilki. Nie wszyscy uznali werdykt sędziów jako sprawiedliwy. Z uwagi na to, że napięcie rosło i sytuacja mogłaby się wymknąć spod kontroli, dowódca zabezpieczenia wezwał patrole z rejonu miasta w pobliże hali – relacjonuje podinspektor.

Radiowozy w trybie alarmowym ruszyły z różnych miejsc Gliwic, stąd też konieczność włączenia sygnałów uprzywilejowania

– dodaje Słomski.

Jak informuje nas rzecznik policji, obyło się jednak bez wejścia policji do obiektu, a napięcie wśród widzów opadło. Nikt z tych grup nie złożył zawiadomienia o ewentualnych obrażeniach.

(żms)
fot. Kajetan Gornig