Źle zaparkował, „rzucał mięsem” w obecności strażników… Zakończyło się to sporą grzywną dla „kierującego”

Pewien kierowca nie tylko zignorował znaki i przepisy, ale w obecności straży miejskiej zaczął używać obraźliwych słów. To nie koniec. Okazało się, że mężczyzna jeździł autem mimo braku stosownych uprawnień. Słono go to wszystko kosztowało.

 
Być może, nie mając prawa jazdy, kierowca ten po prostu przepisów nie znał – nie zmienia to faktu, że sprowadził w ten sposób na siebie kłopoty. A że przy okazji przysłowiowo „rzucił mięsem” zapłaci blisko 3 tysiące złotych – łącznie: kar i sądowych kosztów.

Interwencja jakich wiele w naszej pracy. Nieprawidłowo zaparkowany pojazd (niestosowanie się do znaku B-36 „zakaz zatrzymywania” i zatrzymanie się w odległości mniejszej niż 10 metrów od skrzyżowania). Rozstrzygnięcie wydawało się proste. Niestety im dalej (tym gorzej dla kierującego)

– rozpoczyna straż miejska.


Ten bowiem, nie przyjmował do wiadomości faktu popełnienia dwóch wykroczeń. Dodatkowo swoje zdenerwowanie okazywał, używając publicznie, wielu słów powszechnie uznawanych za obraźliwe. Jego sytuację pogorszył brak uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi – dodaje. Tym samym mężczyzna ten popełnił wykroczenia z art. 92 § 1, 97, 141 i 94 Kodeksu wykroczeń

Sprawa trafiła do Sądu, który w postępowaniu nakazowym ukarał mężczyznę grzywną w wysokości 2,5 tys. zł, wymierzył zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 6 miesięcy oraz obciążył kosztami w kwocie łącznej 320 zł.

(żms)/SM Gliwice
fot. arch. 24gliwice.pl