Czerwona kartka dla KZK GOP. Na lewych przetargach miał korzystać PKM Gliwice

Ustawianie przetargów pod spółki przewozowe z miast wchodzących w KZK GOP, w tym PKM Gliwice –

to główny zarzut Najwyższej Izby Kontroli, która wzięła pod lupę finanse KZK GOP.

Kontrolerzy NIK wskazują także na brak zapłaconego podatku od diet przyznawanych samorządowcom wchodzącym w skład zarządu związku.


NIK negatywnie oceniła cztery skontrolowane przetargi, zarzucając Związkowi „promowanie podmiotów komunalnych dla ochrony miejsc pracy”. Wyszczególnione w piśmie pokontrolnym podmioty, które korzystały na przetargach, to największe spółki przewozowe w województwie – PKM Gliwice, PKM Katowice i PKM Sosnowiec.

– Cztery postępowania o udzielenie zamówień publicznych zostały przeprowadzone z naruszeniem zasady uczciwej konkurencji – brzmi miażdżąca ocena NIK, która przyjrzała się wybranym przetargom rozpisanym przez KZK GOP w ostatnich latach.

Jeden z nieprawidłowych przetargów dotyczył obsługi 181 linii autobusowych.

– Nie dopuszczono w tym postępowaniu możliwości składania ofert wariantowych lub częściowych, zobowiązując równocześnie wykonawcę – wg opisu przedmiotu zamówienia – do dysponowania 611 autobusami – czytamy w ocenie NIK.

To wszystko miało stawiać największe spółki przewozowe w uprzywilejowanej sytuacji, a działać na niekorzyść mniejszych podmiotów.

Negatywna ocena jest najgorszą w skali NIK. Pozostałe opcje to: „pozytywna” oraz „pozytywna mimo stwierdzonych nieprawidłowości”, której domaga się KZK GOP.

Czy negatywna ocena NIK niesie ze sobą jakieś konsekwencje dla przewoźnika?

– Po pierwsze, nie zgadzamy się z oceną NIK. Te przetargi, do których przedstawiono zastrzeżenia, były nieograniczone i otwarte dla wszystkich, w tym także dla firm z Unii Europejskiej. Co jeszcze jest bardzo istotne, Krajowa Izba Odwoławcza rozpatrywała dwa z przedmiotowych przetargów i wyraziła opinię, że zostały przeprowadzone zgodnie z prawem – tłumaczy Anna Koteras, rzecznik prasowy KZK GOP.

Co jeszcze zarzuca Związkowi NIK?

Zdaniem kontrolerów, Związek powinien odprowadzać podatki od diet przyznawanych samorządowcom, którzy zasiadali we władzach KZK GOP.

– Przez 22 lata wypłacane były diety samorządowcom. Nie były one opodatkowane i nikt w tym temacie nie protestował. Jakiś czas temu, po sądowym wyroku, zmieniła się wykładnia prawa i zaprzestaliśmy wypłacania tych diet. Trudno żebyśmy ponosili odpowiedzialność za zmianę interpretacji prawa – dziwi się Koteras.

Pozostałe uchybienia wykazane przez NIK to źle sformułowane Specyfikacje Istotnych Warunków Zamówienia, które opóźniły sztandarowe projekty KZK GOP – Śląską Kartę Usług Publicznych oraz Systemu Dynamicznej Identyfikacji Pasażerskiej.

(mpp)