Dramat „Żeby nie było śladów” w kinie AMOK. Śmierć Grzegorza Przemyka i jej następstwa

W kinie AMOK od piątku, 24 września wyświetlany będzie dramat fabularny „Żeby nie było śladów”. Film opowiada o śmierci Grzegorza Przemyka, do której doszło na skutek ciężkiego pobicia przez funkcjonariuszy milicji, a także o następujących po niej wydarzeniach.

 
Komunistyczny reżim usiłował obarczyć winą za ten przypadek pracowników pogotowia…

Polska, 1983 roku. W kraju, mimo częściowego zawieszenia, wciąż obowiązuje wprowadzony przez komunistyczne władze stan wojenny, mający na celu zduszenie solidarnościowego zrywu. 12 maja Grzegorz Przemyk, syn opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej, zostaje zatrzymany i ciężko pobity przez patrol milicyjny.


Przemyk umiera po dwóch dniach agonii. Jedynym świadkiem śmiertelnego pobicia jest jeden z kolegów Grzegorza, Jurek Popiel, który decyduje się walczyć o sprawiedliwość i złożyć obciążające milicjantów zeznania.

Początkowo aparat państwowy, w tym Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, bagatelizuje sprawę. Jednak gdy ponad 20 tysięcy ludzi przemaszeruje przez ulice Warszawy za trumną Przemyka, władza decyduje się użyć wszelkich narzędzi przeciwko świadkowi i matce zmarłego, aby ich skompromitować i zapobiec złożeniu przez Jurka zeznań w sądzie. Rozpoczyna się, nadzorowana osobiście przez Ministra Spraw Wewnętrznych, generała Czesława Kiszczaka, operacja „Junior”, której głównym celem jest powstrzymanie Jurka przed ujawnieniem prawdy.

Premiera filmu „Żeby nie było śladów” odbędzie się w piątek, 24 września. Produkcję wyreżyserował Jan P. Matuszyński, w obsadzie znajdziemy takie nazwiska, jak m.in.: Tomasz Ziętek, Sandra Korzeniak, Aleksandra Konieczna, Tomasz Kot, Andrzej Chyra, Robert Więckiewicz, Agnieszka Grochowska.

W kinie Amok na dużej sali dramat można oglądać do czwartku, 30 września, każdorazowo o godzinie 20:00. Bilety w cenie 20 zł można kupić na stronie kina Amok, a także w kasie obiektu przy ul. Dolnych Wałów 3.

(żms)/AMOK Gliwice
fot. scr. youtube/Żeby nie było śladów