Jeden z dębów szypułkowych na placu Grunwaldzkim przy ul. Zawiszy Czarnego stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa. Suche konary zostaną obcięte, ale pień drzewa pozostanie w postaci tzw. świadka.
Miejski Zarząd Usług Komunalnych uzyskał na realizację tych działań zgodę Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Prace zostaną przeprowadzone przez firmę zewnętrzną posiadającą uprawnienia do pracy przy drzewach wpisanych do rejestru zabytków oraz zgodnie z wykonaną przez fachowców ekspertyzą dendrologiczną.
Obejmują one wykonanie zabiegów pielęgnacyjno-sanitarnych, polegających na obniżeniu drzewa i zostawienia tzw. świadka. To częsta praktyka stosowana w przypadku drzew zabytkowych, które musiały zostać ze względów bezpieczeństwa usunięta. Ekspertyza wskazuje, że dąb ma wciąż mocne drewno i może zostać w tej formie zachowany
– informuje Urząd Miejski.
Jak podkreślają urzędnicy, takie drzewo jest w dalszym ciągu cenne przyrodniczo. Może być siedliskiem życia grzybów czy porostów, a także pełnić funkcję schronienia dla małych zwierząt, np. ptaków, płazów, gadów czy ssaków. – Nazwa „świadek” też nie jest przypadkowa. Warto zwrócić uwagę na walor edukacyjny i historyczny – drzewo w takiej formie może przetrwać jeszcze wiele lat i służyć kolejnym pokoleniom – właśnie jako świadek czasów – kontynuuje magistrat.
Decyzja Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków nie nakłada obowiązku wykonania nasadzeń zastępczych. Jednak w ramach zadań własnych Miejski Zarząd Usług Komunalnych wykona na terenie placu Grunwaldzkiego nowe nasadzenia. Na placu pojawią się drzewa rodzimych gatunków oraz byliny.
– Przypominamy, że pogarszający się stan drzew jest naturalnym skutkiem ich wieku, zmieniających się warunków atmosferycznych mających związek ze zmianami klimatu, suszą fizjologiczną czy gwałtownymi wiatrami i ulewami. Jednocześnie uspokajamy, że w otoczeniu dębów nie prowadzono żadnych prac, które mogłyby wpłynąć na ich obecną kondycję – podkreślają urzędnicy.
(żms)/(UM/MZUK)
fot. MZUK Gliwice