Gliwice już na świątecznie. Falstart czy konieczność? „Przez to nie czuję magii świąt”

W czwartek na placu Piłsudskiego została uruchomiona świetlna fontanna, a świąteczna ozdoba pojawiła się również na skwerze przy al. Jana Pawła II.

To znak nadchodzących świąt, choć w kalendarzu dopiero niedawno minęła połowa listopada. Ten pośpiech nie wszystkim przypadł do gustu. – Właśnie przez takie świąteczne akcenty, które pojawiają się już w połowie listopada i widnieją do końca stycznia, nie czuję magii świąt. – Sorry, ale co to ma wspólnego ze świętami? – komentowano na facebooku.

Świąteczne iluminacje od początku listopada mienią się w centrach handlowych i witrynach sklepów. Handlowców można jednak zrozumieć. Jakkolwiek brutalnie to brzmi, feeria bożonarodzeniowych dekoracji sprzyja napędzaniu komercyjnego charakteru nadchodzących świąt. Po co jednak tak szybko przyodziewać w bożonarodzeniowy klimat samo miasto? Urzędnicy tłumaczą się napiętym terminarzem i koniecznością dopięcia wszystkiego na ostatni guzik przez Mikołajkami.


– Chodzi oczywiście o czas i dużą liczbę ozdób – mówi Marzena Sosnowska, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Usług Komunalnych. – Planując montaż ozdób trzeba brać pod uwagę dużą liczbę dekoracji, które przyozdobią Gliwice oraz fakt, że większość z nich montują pracownicy MZUK-u. Nie jest do tego zadania zatrudniana zewnętrzna firma – dodaje.

Przed 6 grudnia pojawi się w Gliwicach m.in. najwyższa choinka przy ul. Dworcowej oraz zostaną przygotowane domki na Gliwicki Jarmark Bożonarodzeniowy. W tym roku, w odróżnieniu od lat ubiegłych MZUK nie planuje dekoracyjnych niespodzianek. W najbliższych dniach będą montowane też ozdoby na latarniach, na Ratuszu oraz Urzędzie Miasta. Zostaną one jednak włączone dopiero przed samym dniem św. Mikołaja.

Dla niezadowolonych z pośpiechu urzędników, marnym, ale jednak pocieszeniem niech będzie przykład katowicki. Tam już od prawie tygodnia, przy dworcu PKP, stoi 15-metrowa świąteczna choinka.
Michał Szewczyk