Jakiej jakości powietrzem oddychamy w Gliwicach? Niepokojące dane w najnowszym raporcie PAS

fot. archiwum 24GLIWICE

Z najnowszego rankingu Polskiego Alarmu Smogowego wynika, że jakość powietrza w Polsce uległa pogorszeniu. W 2024 roku średnie stężenie pyłu PM10 w kraju zwiększyło się o 7% – to pierwszy taki wzrost od lat. Wśród miejscowości, które znalazły się na granicy dopuszczalnych norm zanieczyszczeń są Gliwice.

Liczba dni z przekroczeniem dobowej normy pyłu PM10 osiągnęła w naszym mieście maksymalny dopuszczalny poziom – 35 dni. Oznacza to, że mieszkańcy Gliwic oddychali powietrzem złej jakości przez ponad miesiąc. W tej kategorii znajdujemy się tuż za Nowym Targiem (38 dni) i Pszczyną (36 dni), będąc jednocześnie jedynym miastem w aglomeracji śląskiej, które osiągnęło ten limit.

Choć Gliwice nie należą do ścisłej czołówki miast o najwyższych stężeniach rakotwórczego benzo(a)pirenu (w Zabrzu dopuszczalny poziom został przekroczony trzykrotnie), to dane Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOŚ) wskazują na średnioroczne stężenie pyłu PM10 na poziomie 29 µg/m³, czyli niewiele poniżej progu 40 µg/m³. Stawia to nasze miasto na 4. pozycji pod tym względem w krajowym rankingu zanieczyszczenia powietrza.

Średnie stężenie PM10 w kraju wzrosło o 7%

Według danych GIOŚ, średnioroczne stężenie pyłu PM10, obliczone ze wszystkich stacji w kraju, w 2024 roku zwiększyło się aż o 7% w porównaniu do roku 2023, co pokazuje, że droga do czystego powietrza nie będzie łatwa.

To bardzo niepokojące zjawisko – stwierdza Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego. – Prezentujemy nasz ranking już po raz dziesiąty i do tej pory obserwowaliśmy spadek stężeń. Czy obecny wzrost to tylko chwilowe wahnięcie, czy może początek nowego trendu prowadzącego nas na powrót do smogowej przeszłości? Pewne jest jedno: w 2025 roku proces likwidacji “kopciuchów” w Polsce gwałtownie zahamował, a program Czyste Powietrze przechodzi poważny kryzys. Dwa lata temu wsparcie programu ze strony władz krajowych było jednoznaczne, co znalazło swój wyraz w rekordowej liczbie wniosków o dotację w 2024 roku – dodaje.

Wydaje się, że obecnie tego wsparcia brakuje. W obliczu nowych, ostrzejszych norm jakości powietrza, które zaczną obowiązywać już za cztery lata, konieczne jest podjęcie przez rząd wzmożonych działań w tym kierunku. Jak na razie tej determinacji nie widać

– podsumowuje rzecznik.

Raport PAS pokazuje także, że zmiana jest możliwa. Kraków, niegdyś smogowa stolica Polski, po dziesięciu latach działań nie odnotował w 2024 roku ani jednego przekroczenia norm benzo(a)pirenu.

Okazuje się, że konsekwentne działania antysmogowe, wymiana kotłów i przestrzeganie uchwały antysmogowej odnoszą pozytywne skutki. Zwracam jednak uwagę na bardzo wysoką pozycję Krakowa, jeśli chodzi o zanieczyszczenia z transportu. Niechlubne drugie miejsce w Polsce pod względem stężenia dwutlenku azotu pokazuje, że Strefa Czystego Transportu jest konieczna dla dalszej poprawy jakości powietrza, którym oddychamy w Krakowie – komentuje Anna Dworakowska z Krakowskiego Alarmu Smogowego.

(żms)/PAS

0 Komentarze
 najwyżej ocenione
od najnowszych    chronologicznie 
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze