Kilkusetletnie obrazy oczami dzieci. „Naznaczone są ich charakterem” (TV)

Wszyscy dobrze wiemy, z jakim efektem dziad przemawiał do obrazu. A jeśli na jego miejscu znajdzie się dziecko?

Muzeum w Gliwicach zaprosiło najmłodszych mieszkańców Gliwic do „rozmowy” z wybranymi dziełami muzealnej kolekcji.

Piętnastowieczna Sapientia Dei ? alegoria Mądrości Bożej z warsztatu włoskiego mistrza, holenderskie portrety rodziny van Krufft, Martwa natura z zegarem, Cyganka?


W trakcie trwającego od początku roku projektu edukacyjnego dzieci poznały nie tylko ich historię, ale też podstawy rysunku i technik malarskich. Nabyte umiejętności wykorzystały w praktyce, tworząc inspirowane obrazami prace. I tak dzieła liczące 300 czy 500 lat zobaczymy nowej odsłonie, przefiltrowane przez jedyne w swoim rodzaju spojrzenie dziecka. Czy obrazy przemówią? Przekonamy się już 1 czerwca.

Projekt „Jak dziecko do obrazu” opracowały i prowadziły Ewa Chudyba ? sprawująca pieczę nad muzealną edukacją i Barbara Wójtowicz ? Flądro, artystka-plastyk, a na co dzień konserwator zabytków Muzeum w Gliwicach.

Uczestnikami projektu były dzieci z gliwickich świetlic środowiskowych w wieku od 8 do 14 lat.

Zajęcia odbywały się raz na dwa tygodnie, rozpoczynała je krótka prezentacja multimedialna, wprowadzająca w koloryt epoki, w której powstał dany obraz i podsuwająca tropy ważne dla odczytania symboliki obrazu. Dzieci oglądały wybrane dzieło i wypełniały specjalnie opracowane kwestionariusze, które pomagały im je interpretować. Następnie, mając do dyspozycji kalkę i reprodukcje poszczególnych obrazów, pastele suche i olejne, bloki, kredki, mazaki i ołówki przystępowały do tworzenia własnych dzieł. Tylko od nich zależało, ile z danego obrazu będą chciały odwzorować ? granice wyznaczała wyłącznie ich wyobraźnia.

– Ten projekt był dedykowany dzieciom, ale również obrazom z naszej kolekcji. Chciałyśmy oddać najmłodszym muzealną przestrzeń, w której nie tylko twórczo się wyżyją, ale uświadomią sobie, jak wielkie tkwią w nich możliwości. Kreatywności ? podobnie jak uśmiechania się ? nie trzeba dzieci uczyć. Wystarczy zapewnić im sprzyjające warunki. Zależało nam także, aby obrazy stały się dla uczestników projektu czymś w rodzaju lustra, w którym mogą się przejrzeć. Tak, by proces poznawania i tworzenia sztuki stał się dla nich jakąś formą samopoznania. I faktycznie, kiedy spojrzeć na prace dzieci, są tak silnie naznaczone ich charakterem, indywidualnością, że w takim samym stopniu opowiadają o obrazach?pierwowzorach, co o nich samych ? mówi Barbara Wójtowicz- Flądro.

A co zyskały obrazy z gliwickiego Muzeum?

– To, co mamy najcenniejszego ? czas. Obrazy ? podobnie jak dzieci ? nie lubią pośpiechu. Ani pobieżnych spojrzeń, jakie zazwyczaj mają dla nich przytłoczeni ilością zgromadzonych zabytków zwiedzający. Bo aby obraz przemówił, trzeba mieć czas, żeby go wysłuchać. Zapraszamy na wystawę ? dzieła z Muzeum w Gliwicach mają nam wciąż wiele do powiedzenia – zachęca Ewa Chudyba.

Jak dziecko do obrazu
Kuratorki: Ewa Chudyba, Barbara Wójtowicz- Flądro
Oprawa plastyczna: Tomasz Kokott
Wystawa dostępna dla zwiedzających od 1 czerwca do 31 lipca 2014 roku

1 czerwca 2014, Willa Caro, godz. 11.00
Otwarcie wystawy: Jak dziecko do obrazu
Wstęp na wernisaż wolny, ilość miejsc ograniczona