Proste pytanie o kwietniki na moście nad Kłodnicą, musi wymagać angażowania prezydenta miasta? Miejskie jednostki twierdzą, że nie mają kompetencji w tej sprawie, odsyłając do siebie nawzajem – informuje nasz czytelnik.
Jeden z mieszkańców Gliwic, dodajmy, mocno zaangażowany w sprawy miasta (w tym jego estetykę), zaproponował, by na słupach mostu nad Kłodnicą w ciągu ulicy Zwycięstwa zamontować dodatkowe kwietniki (jak na przedwojennej pocztówce – wskazuje). Swoją propozycję skierował do Zarządu Dróg Miejskich i… Z otrzymanej przez niego odpowiedzi wnioskować można, że nie leży to w kompetencji drogowców.
Sprawę przekierowano bowiem do MZUK, który, jak wiadomo, administruje częścią terenów zielonych na mapie Gliwic. Komunalni po rozpatrzeniu sprawy odpowiedzieli, jednak… nieco nie na temat.
Miejski Zarząd Usług Komunalnych informuje, że kwietniki znajdujące się na moście nad Kłodnicą przy ul. Zwycięstwa, zostaną obsadzone w maju br.
– napisał w wiadomości do mieszkańca dyrektor MZUK, Tadeusz Mazur.

MZUK jak obiecał, tak zrobił – kwietniki ustawione wzdłuż jezdni zostały obsadzone. Na słupach mostu jednak niczego nie ustawiono
Nie o to jednak chodziło gliwiczaninowi. Napisał więc kolejne pismo, tym razem adresowane do tej właśnie instytucji, starając się osiągnąć cel. Osiągnął? Nic z tych rzeczy. „Jakbym dostał obuchem w głowę” – komentuje tylko.
Przy braku jakiejkolwiek odpowiedzi ze strony MZUK, 31 maja dzwonię do MZUK i (…) dowiaduję się, że to nie ich sprawa, a kompetencja należy do ZARZĄDU DRÓG MIEJSKICH w Gliwicach
– pisze mieszkaniec w mailu do prezydenta Neumanna i jego zastępcy Śpiewoka. – Załączam pisma i zadam pytanie, czy ta zabawa w ciuciubabkę przystoi tak ważnemu Urzędowi jaki mamy w Gliwicach? – pyta na koniec w mailu.
(żms)
fot. 24gliwice.pl/ŻMS, nadesłane przez Czytelnika
A to podstępny i wielce chytry obywatel. Jak można tak perfidnym pytaniem burzyć spokój i błogostan intelektualny tych szacownych miejskich instytucji.? I jeszcze to pismo do Neumana i Śpiewoka „…czy ta zabawa w ciuciubabkę przystoi tak ważnemu Urzędowi jaki mamy w Gliwicach? ” No szyderczy złośliwiec po prostu :-)
Pytać każdy może ale nie każde pytanie jest warte odpowiedzi na piśmie. Jeśli się nie rozumie milczenia, które też bywa odpowiedzią, to trzeba zrobić grandę o kwietnik sprzed 100 lat, chociaż do tej pory jego brak nie przeszkadzał. Niestety trafiła się stara pocztówka i stary autochton odnalazł w sobie „estetę” i „strażnika dziedzictwa”… Śmiech.
Jaka zaraz granda, a może pomyśleć na miarę XXi wieku i w miejsce kwietników zamontować turbiny wiatrowe tzw. holenderskie wiatraki. Dodatkowym efektem byłyby niusy we wszystkich telewizjach pokazujące, iż mądry i zaradny Prezydent jest w stanie zrezygnować ze statecznego widoku z swojego okna na rzecz dynamicznych konstrukcji umożliwiających dodatkowe oświetlenie ulicy Zwycięstwa w nocy szczególnie ważne po ostatniej przebudowie jej oświetlenia
Ma być ładnie a to nie kosztuje mało kobuchy wyburzylijak nie znasz się na rzeczy to nie pisz bredni
Zamiast tej głupiej przepychanki, czy nie lepiej by było aby ZDM przyjął pomysł, podziękował i trochę zabajerował, że w jakimś tam czasie do tego tematu wróci.
A tak wyszło jak zawsze po gliwicku, czyli głupio.
Gdyby nie powszechny wandalizm można by społecznie jakąś skrzynkę z badylami postawić.
PS: aktywista zapomniał spytać wody polskie, wszak to też strefa brzegu rzeki, konserwatora bo most stary, wojska bo most strategiczny, sasina bo obok poczta, oraz kurię czy ich nie obraża albo do czego nie prowokuje.
PS2: jeśli donice zamiast kształtu historycznego miały by kształt miniaturowych aren i wypełnione byłyby betonem a nie ziemią to poparcie senatora ex najlepszego niezastąpionego prezydenta w galaktyce gwarantowane.
Jestem załamany. Załamany nie podejściem miasta, bo ten tumiwisizm, spychologia, dµpochronizm, dyletantyzm, niemoc i niechęć jest wypracowanym przez dziesięciolecia normalnym stanem wymagającym pokoleń aby to zmienić. Jestem załamany podejściem do tematu komentatorów. Jeżeli nie są to tylko wypierdy skacowanych po weekendzie frustratów, złych na wszystko i wszystkich, że czas wytrzeźwieć i jutro trzeba wracać do roboty, jeżeli to obraz faktycznego podejścia mieszkańców do estetyki miasta to jest bardzo źle. Bardzo źle.
A ja o innym moście, tym koło straży pożarnej, jakiś niedokończony, dziury nie wiadomo po co, stan gorzej niż surowy, paskuda nawet bez kwietników…
Nie widziałaś jeszcze mostu na Berbeckiego po Face Liftingu.
Zabawa w ciuciubabkę z mieszkańcami to główne zajęcie tak ważnemu urzędowi, jaki mamy. O instytucjach zależnych takich jak ZDM i MZUK lepiej nie wspominać. Zero decyzyjności.
Postawienie skrzynki z kwiatkami na betonowej barierce mostu to chyba nie problem, problemem może być ciężar skrzynki oraz wycieki z niej negatywnie oddziałujące na stary beton.
Dzięki wyciekom powstaną na betonie fantazyjne rdzawe zacieki, których estetykę na pewno doceni nienapływowa część społeczeństwa.
To może należałoby nie skąpić i zamówić porządne skrzynie z nierdzewnej blachy u niemieckiego producenta i wtedy nie będzie rdzawych brunatnych wycieków ?
Wykluczone, skrzynki powinny być drewniane tak jak oryginalne, nie będziemy odciskać gwałtu na historii Gliwic. Skrzynki zaś jak najbardziej powinny być zbite za pomocą żelaznych gwoździ, takimi jakimi mieli podkute buty żołnierze pod Stalingradem i dzięki czemu zamieniali je na walonki napływowych.
To może podsumujemy całość historii Gliwic i na moście ustawimy walonki i w nich posadzimy kwiaty a gumowy dół buta uniemożliwi wycieki a stosunkowo niewielkie rozmiary walonek a co za tym idzie ich masa nie nadwyrężą za bardzo wiekowego mostu.
Do wyrobu nierdzewnej stali potrzebny jest nikiel a ten jest teraz trudno dostępny z powodu specjalnej operacji wojskowej.
I tak się skończy na plastikowych skrzynkach z Chin i to ja wam mówię i wiem co mówię bo zrobiłem majątek na plastikowej folii.
Pewnie z „certyfikatem”, że do całej spożywki można ją bez zastrzeżeń stosować i bez obaw przed Bisfenolem A.
To może już od razu z blachy ze stali kwasoodpornej i pospawają je w naszym gliwickim POCHu ?
Albo niech odleją z brązu w GZUT ?
E tam, myślę że zwykłe amelinium da radę.
ZDM ma w swoim zakresie obowiązków utrzymanie w należytym stanie zieleń w pasach przydrożnych.
Nie o to chodzi. Chodzi o to co już inni podnieśli, że ktoś nie widzi lasu spoza drzew. Parę kwietników na zdewastowanej ulicy, która dawniej była reprezentacyjną niczego nie rozwiązuje. Może poza kompleksami znudzonego emeryta.
To jedna z bardziej zadbanych ulic w Gliwicach.
Rozwiązuje, bo bez tych kwietników to ten most jak uśmiech bez jedynek.
Zdobione przyczółki czy wręcz bramy to wyróżnik starych mostów.
PS: a że niektórym różnicy by nie robiło gdyby Wawel pokryć papą i eternitem, cóż…
Pamiętam lata pięćdziesiąte i kwietniku także były to żenada ze strony miasta czekam do wyborów brak poszanowania dla ludzi co by widzieli w Fliwicach
Niekompetencja urzędasów w pełnej krasie.Proponuję arbitraż sądowy by urzędasy zorientowały się co do nich należy.Najlepiej to zwolnić wszystkich urzędasów.
Odpiszą, że nie mają drabinek schodków, umożliwiających pielęgnacje roślin w kwietnikach. Najlepiej „jechać” po najmniejszej linii oporu i robić tak, żeby się nie narobić ! Vide fontanny na CC zasypane ziemią i „udające” kwietniki.
Panie szanowny od estetyki..powierć pan dziurę w brzuchu urzędnikom żeby powrócić do pomysłu rzeźb nad Kłodnicą autorstwa nie jakiego artysty Śliwy
Każdy niech pisze do poważnego urzędu o niepoważnych sprawach i niech wymaga poważnej odpowiedzi, a najlepiej od razu realizacji, bo dlaczego nie? „Mam pomysła, róbcie to, a jak nie to pójdę do gazety!!!”
Hahaha.
Przeczytałem:
odtworzyć śmietniki
Hehehehe
Te kwietniki na moście potrzebne są jak dziura w moście.
Droga Pani lub Panie to że Ktoś ma poczucie estetyki i piękna oraz poszanowanie tradycji i chce by przestrzeń w której żyje była jak przystało na miasto z tradycjami i kulturą urbanistyczną to tylko świadczy dobrze. Niestety napływowa by nie powiedzieć ” wsiowa ” część społeczeństwa nie ma takich potrzeb estetycznych .a wręcz im to przeszkadza co widać po dewastacjach zieleni i nie tylko . Mam tylko nadzieję iż obcowanie w takiej zadbanej przestrzeni UCYWILIZUJE TAKIE OSOBY JAK PAN/PANI
Droga Pani lub Panie, jestem pod wielkim wrażeniem a nawet wręcz fanatycznym wyznawcą estetyki i piękna nienapływowej „volksowej” części społeczeństwa. Szczególnie paraliżujące na mnie wrażenie robi estetyka architektury pana Alberta Speera z okresu „burzy i naporu”, gigantyczna, monumentalna, przeskalowana, zapierająca dech w piersiach a kiedy się ją podziwia to miękną nogi. Dzięki Pani lub Pana wykładowi zrozumieć można dlaczego nienapływowa część społeczeństwa rozebrała wszystkie kilkanaście drewnianych wież radiostacji, które mieli u siebie a została się tylko jedna w Gliwicach, konserwowana i pielęgnowana przez napływowych z powodu ich zamiłowania do brzydoty. Brzydota drewnianych konstrukcji nie licowała z pięknem mitu o „żelaznej… Czytaj więcej »
W końcu ktoś normalnie widzący.
Interwencja ws kwietników z cyklu: zbyt długo siedzę na emeryturze, porównuję stare zdjęcia ze stanem obecnym i szukam drugiej dziury w d*pie.
Zamiast kwietników=wiszące ogrody dla Pana szanownego bo drzew niestety nie posadzimy
W uzupełnieniu do propozycji turbin wiatrowych, alternatywnie mogłyby one być żródłem prądu dla alternatywnego pojazdu w ul. Zwycięstwa jako substytutu tramwaju , który jeździł po Zwycięstwa gdy na cokołach mostu były kwietniki
Myślę że nie ma teraz pilniejszych spraw niż te kwietniki. Myślę że należy przerwać inne inwestycje i szybko je reaktywować. Proponuję strajk i przejście przez miasto z kwietnikami. Kto ze mną?
Okwieceńcy to podgrupa wśród kniejarzy.
Kniejarze już doprowadzają rynek miasta do zalesienia typu borowego, z rychłym wymaganiem introdukcji borsuka, zarostem jeżynowym i asygnatami na chrust.
Idea fix okwieceńców to zas… adzenie całej przestrzeni publicznej kwieciem wielobarwnem – w gruncie, w pojemnikach i jako obrost elewacyjny. Obrazek historycznego pojemnika na kwiecie, wygrzebany w szufladzie dziadunia, doprowadza okwieceńców do odurzyny jak po wciagnięciu mieszaniny odorów pęcherznicy kalinolistnej i koniopłocha łąkowego ze zroślicą stopowcową.
Co za bełkot. Litości…
panskie felietony daja wielu ludziom ogromna radosc zycia dziekujemy
Gównoburza jak się patrzy. Chłop się napatrzył na widokówkę i dawaj: Ja chcę tak jak było kiedyś. A redakcja największego portalu dla narzekaczy poczuła krew i poszczuła swoich czytelników. Ci z kolei połknęli haczyk (jak zwykle) i mieszają z błotem wszystkich dookoła.
Że też nie poszli tym tropem dalej i według swoich widokówek, wycinków z gazet itp. nie zaczęli domagać się odbudowy Zameczka Leśnego czy przywrócenia linii tramwajowej. A, przepraszam, przecież tego ostatniego będą się domagać już zawsze.
Ale nic o arenie jeszcze nie pisali że droga że nikomu niepotrzebna itd.
Nie turbuj się. Dla ciebie jakiś ogródek piwny też zainstalują dzięki podobnej inicjatywie.
Pójdźmy dalej i odtwórzmy nie tylko kwietniki, ale wszystko sprzed stu lat. Bo jak było 100 lat temu to musiało być dobre. Najpierw przebierzmy tego autochtona od starych pocztówek w strój z epoki. Jako że tu pozostał, nie był nikim możnym i ważnym, czyli zdarte buty, robociarska czapka, ciuch lichy i łopata/kilof do pracy.