„Lotne kontrole trzeźwości” mogą pojawić się w każdy miejscu w mieście. Sprawdzają wszystkich kierowców

Wczoraj piłeś alkohol, dziś chcesz wsiąść za kółko i pojechać do pracy? Może lepiej zastanowić się, czy nie zamówić taxi? W różnych miejscach w mieście można natknąć się na kontrolę trzeźwości. Gdzie i kiedy? To jak zwykle znane jest tylko policji.

 
– Królewskiej Tamy, kontrola trzeźwości, zdejmują każdego – napisała kilka dni temu internautka w grupie „Gdzie w Gliwicach suszą?” w mediach społecznościowych. W środę podobne działania policji prowadzone były na ulicy Nadrzecznej. Tam również badaniu poddano ogół nadjeżdżających kierowców.

Gliwicka policja przeprowadza w różnych dzielnicach Gliwic i drogach powiatu wyrywkowe kontrole trzeźwości. Dla przykładu dziś w Gliwicach w godzinach porannych dojazdów do pracy przez kilkanaście minut kontrolowano wszystkich jadących ulicą Nadrzeczną

– informuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.


Dzięki wzrastającemu w społeczeństwie przekonaniu o konieczności eliminowania z dróg pijanych kierujących kontrole spotykają się z przyjaznym stosunkiem. Lotna kontrola trwa w danym miejscu kilkanaście minut, przed patrolem zatrzymuje się pojazd, kierowca proszony jest o dmuchnięcie w urządzenie pomiarowe i odjeżdża.

Przed godziną 7.00 kierowcy przejeżdżający ul. Nadrzeczną byli kontrolowani ręcznym miernikiem trzeźwości. Kontrola jednego kierowcy trwa kilka sekund

– dodaje podinspektor.

Urządzenie w mgnieniu oka sprawdza, czy kierowca jest trzeźwy. Wystarczy, że kierowca dmuchnie w niego z pewnej odległości i niemal natychmiast zapala się dioda w odpowiednim kolorze.

Zielona oznacza, że jest trzeźwy, pomarańczowa — sugeruje obecność alkoholu, natomiast czerwona podpowiada, że kierowca pojedzie… na badania stacjonarnym alkomatem lub na badania krwi – wyjaśnia Słomski.

Policja przypomina i równocześnie ostrzega – „lotne posterunki” (kontrole) mogą pojawić się wszędzie, o każdej porze dnia i nocy.

(żms)/KMP Gliwice
fot. KMP Gliwice