Muzealnicy piszą do prezydenta: „prosimy o zahamowanie i cofnięcie niekorzystnych zmian”

Kwestia likwidacji kolejnych stanowisk pracy, sprzeczność nowo przyjętego regulaminu ze statutem placówki i likwidacja muzealnej biblioteki – to główne kwestie, z którymi o pomoc do prezydenta Zygmunta Frankiewicza zwrócili się pracownicy Muzeum w Gliwicach.

– Dalsza likwidacja stanowisk pracy dla pracowników Muzeum zahamuje całkowicie rozwój badań nad zbiorami i utrudni realizację statutowych działań placówki – piszą w piśmie, które zostało także skierowane do wiadomości gliwickich radnych i prezesa Oddziału Śląskiego Stowarzyszenia Muzealników Polskich.

– Zgromadzone w bibliotece muzealnej książki mają w dużej części charakter zbiorów specjalnych, a więc unikatowych i szczególnie cennych pod względem bibliofilskim, zwłaszcza w dziedzinie regionalistyki – czytamy w piśmie do prezydenta. – Istnieje realne zagrożenie, iż po przeniesieniu do Miejskiej Biblioteki Publicznej zbiór ten w przyszłości, jako zespół książek rzadko wypożyczanych, zostanie poddany selekcji, a następnie być może przekazany na makulaturę – piszą muzealnicy.


[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Pismo podpisane przez dziesięć osób, w tym część kierowników poszczególnych działów placówki, to reperkusja zmian, jakie w ostatnich miesiącach zaszły w Muzeum.[/perfectpullquote]

Zdaniem pracowników, reorganizacja to „zaplanowana akcja odwetowa”, za pismo, które na początku października wystosowali do dyrekcji. Wskazywali wówczas m.in. na „rażący sposób zakłócania porządku i spokoju w miejscu pracy” przez kierowniczkę Działu Edukacji. Zapytana o tę sprawę, zdecydowanie zaprzeczyła, a pismo nazwała „próbą zaszczucia za pośrednictwem prasy” i „zmową” niechętnych jej ludzi.

Konflikt pracowniczy szybko jednak nabrał nowej dynamiki, a oliwy do ognia dolały decyzje dyrekcji: zmieniono regulamin organizacyjny, podjęto decyzję o likwidacji muzealnej biblioteki, a pracę straciły trzy osoby, które były wśród sygnatariuszy październikowego pisma, w tym m.in. kierownik działu Radiostacji oraz archeolog i kurator trwającej właśnie wystawy „Goci. Barbarzyńscy zdobywcy Europy”.

– Pragniemy przytoczyć fragment kodeksu etyki Międzynarodowej Rady Muzeum zgodnie, z którym osoby uprawiające zawód muzealnika […] mają prawo zgłosić we właściwy sposób sprzeciw wobec takiego postępowania, które ich zdaniem wyrządza szkodę muzeum lub zawodowi albo narusza zasady etyki zawodowej – kończą swój apel do prezydenta Frankiewicza gliwiccy muzealnicy.

Być może ich pismo spotka się z większym zainteresowaniem Magistratu, niż próba interwencji w tej sprawie radnego Bartłomieja Kowalskiego (PiS), który skierował prośbę o wyjaśnienie sytuacji w Muzeum, po grudniowej publikacji portalu 24gliwice.
– Gliwickie Muzeum na mocy przepisów ustawy […] jest samodzielną osobą prawną, która pełni rolę pracodawcy dla zatrudnionych w niej osób – pisał w odpowiedzi wiceprezydent Gliwic odpowiedzialny za resort kultury, Krystian Tomala. – Miasto Gliwice nie jest organem właściwym do zajmowania stanowiska w kwestiach dotyczących spraw pracowniczych w instytucji – dodawał.

Jak Magistrat zareaguje tym razem? Odpowiedź powinniśmy poznać w przeciągu najbliższych dwóch tygodni.

Michał Szewczyk

W nawiązaniu do poprzedniego tekstu „Bunt pracowników Muzeum. „Boimy się o miejsca pracy, to odwet””, dodajmy, że kwota miejskiej dotacji na działalność Muzeum nie została w budżecie na 2018 rok zmniejszona. Wyniesie niespełna 4 mln 900 tysięcy złotych.