Okradał plebanie na południu Polski. Fałszywy fotograf kościołów wpadł, bo nie miał ze sobą aparatu

Dzięki czujności przypadkowych obserwatorów, kryminalni zatrzymali podejrzanego o okradanie plebanii na terenie woj. śląskiego i małopolskiego. Podejrzenie wzbudził fakt, że mężczyzna przedstawiający się jako fotograf obiektów sakralnych, nie posiadał przy sobie aparatu.

W naszym rejonie, a konkretniej w Gierałtowicach, złodziej pojawił się w poniedziałek, 10 czerwca.

Policjanci z Wadowic zatrzymali mężczyznę, któremu przypisuje się dokonanie kilku kradzieży. Krzysztof Z. był w przeszłości wielokrotnie karany za tego rodzaju przestępstwa oraz włamania.


[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]W kwietniu warunkowo opuścił zakład karny, gdzie odbywał wyrok pozbawienia wolności m.in. za kradzież w kościele. Szybko powrócił do wcześniejszego procederu.[/perfectpullquote]

– Mężczyzna działał za każdym razem w podobny sposób. Najpierw dokonywał rozeznania na terenie posesji, po czym, gdy znał już wystarczająco teren, wykorzystując nieuwagę lub nieobecność nikogo na plebanii, dokonywał włamania lub kradzieży. Z ustaleń stróżów prawa wynika, że mężczyzna odpowiada za kradzieże i włamania do plebanii na terenie Wadowic, Andrychowa oraz Gierałtowic – mówi sierż. szt. Krzysztof Pochwatka, zastępca oficera prasowego KMP Gliwice.

Z plebanii w Gierałtowicach skradł około 5 tys. złotych. Podczas zatrzymania znaleziono przy nim charakterystyczny woreczek, w którym w tamtejszej parafii trzymano uzbierany z datków wiernych bilon. Oprócz tego podejrzany posiadał przy sobie 17 tys. zł w gotówce.

– Po ustaleniu, że kradzieże miały miejsce nie tylko na terenie ich jednostki, (policjanci z Wadowic, red) nawiązywali kontakt z jednostkami, gdzie doszło do włamań lub kradzieży. Jak twierdzą śledczy, sprawa jest rozwojowa. Sprawca przyznał się do kradzieży – przekazuje Pochwatka.

Teraz mężczyzna usłyszy zarzuty z art. 278 oraz 279 kodeksu karnego. Za czyny, których się dopuścił, grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.

(żms)/KMP Gliwice
fot. KMP Gliwice