Wygląda na to, że 33-letni gliwiczanin tuż przed wejściem do auta spożył parę “głębszych”, bo po zatrzymaniu do policyjnej kontroli stężenie alkoholu w jego organizmie wciąż rosło. Co gorsza, mężczyzna odwoził wówczas córkę do szkoły…
Sytuacja miała miejsce w poniedziałek, 8 grudnia, w godzinach porannych.
– Policjanci Wydziału Ruchu Drogowego zatrzymali do kontroli 33-letniego mieszkańca Gliwic, który kierował toyotą, przewożąc swoją 9-letnią córkę do szkoły. Już pierwsze badanie wykazało obecność alkoholu – relacjonuje KMP Gliwice w mediach społecznościowych.
Drugi pomiar pokazał 0,36 mg/l (czyli 0,75 promila), co może wskazywać, że mężczyzna pił tuż przed wejściem do samochodu. Trzeci wynik był jeszcze wyższy. Policjanci zatrzymali kierującemu uprawnienia
– czytamy dalej we wpisie.
Jak dodaje policja, sprawa trafi do sądu – za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi wysoka grzywna, zakaz prowadzenia pojazdów, a nawet kara pozbawienia wolności. – Takie zachowanie jest karygodne – nie tylko wsiadł do samochodu pod wpływem alkoholu, ale narażał na niebezpieczeństwo własne dziecko oraz innych uczestników ruchu drogowego – podsumowuje policja. Jak ustaliliśmy, sprawa zostanie skierowana również do sądu rodzinnego.
(żms)


