Podjął się obywatelskiego zatrzymania włamywaczy. Skończył z rozbitym nosem

W czasie weekendu na jednym z osiedli w Gliwicach mieszkaniec, widząc kilku mężczyzn włamujących się do blaszanego kontenera, nie wezwał policji, ale sam podjął interwencję. Wynik „interwencji” 40-latka to spłoszeni włamywacze i… rozbity nos interweniującego.

Detektywi z V komisariatu poszukują teraz sprawców dwóch przestępstw – włamania i uszkodzenia ciała. Funkcjonariusze zalecają, aby w takich sytuacjach, jak opisana, powiadamiać policję.

Dyżurny oficer natychmiast wysyła w rejon wszystkie wolne załogi radiowozów. Maksymalnie wzrasta wówczas szansa na ujęcie sprawców na tzw. gorącym uczynku. Oczywiście, każdy ma prawo podjąć interwencję i nikomu nie można tego zakazać.


Kogo i kiedy można zatrzymać?

Zatrzymania obywatelskiego może dokonać każdy, kto jest świadkiem przestępstwa. Sprawcę można ująć albo na „gorącym uczynku”, albo w wyniku pościgu bezpośrednio po czynie.

[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Drugim warunkiem zatrzymania jest nieznana tożsamość złoczyńcy i obawa jego ucieczki lub ucieczka z miejsca przestępstwa.[/perfectpullquote]

Trzeci warunek, równie ważny, to niezwłoczne przekazanie zatrzymanego policji.

Zatrzymanie obywatelskie to wyjątek od reguły, a co za tym idzie – może ono trwać wyłącznie tyle, ile czasu potrzeba na przekazanie przestępcy funkcjonariuszom. Obywatel nie ma prawa przetrzymywać złapanego sprawcy, nie może „wydawać wyroków”, wymierzać kary i pozbawiać wolności – od tego jest sąd.

(żms)/KMP Gliwice