Gliwice już nie mają lidera. Dwa gole bliźniaków i porażka Piasta w Gdańsku

Po dwóch bezbramkowych remisach, Piastowi udało się zdobyć bramkę. To jedyny pozytyw, który można wyciągnąć z sobotniej porażki (1:3) z Lechią. Gliwiczanie okazali się wyraźnie słabsi od kończących mecz w „dziesiątkę” gospodarzy.

Pierwsza odsłona sobotniego pojedynku to całkowita dominacja gdańszczan. Gospodarze mogli objąć prowadzenie już w 2 minucie, gdy z woleja kapitalnie uderzał Flavio Paixao, jednak znakomitym refleksem wykazał się Jakub Szmatuła, który jako jedyny w barwach Piasta nie zawodzi na wiosnę. Portugalski pomocnik stanął przed wyborną sytuacją kila minut później, jednak piłka przeszła nad poprzeczką bramki Piasta.

„Niebiesko-czerwoni” nie potrafili sobie poradzić z pressingiem Lechii, byli wyraźnie spóźnieni do większości piłek, a solidna z reguły defensywa Piasta w sobotni wieczór zawiodła. W 31 minucie wynik spotkania otworzył Grzegorz Kuświk, który z kilku metrów dobijał strzał Paixao.


Pięć minut później znakomicie uderzał Martin Bukata. Piłka zmierzała w okienko bramki Lechii, jednak w ostatniej chwili na jej drodze stanął golkiper gospodarzy. Piast musiał się zadowolić jedynie rzutem rożnym, po którym padła bramka… dla Lechii. Dwa podania wystarczyły, by w sytuacji sam na sam ze Szmatułą znalazł się Michał Mak. Napastnik Lechii nie zmarnował „setki” i gospodarze mogli się cieszyć dwubramkowym, i w pełni zasłużonym, prowadzeniem.

Od 48 minuty gliwiczanie grali w przewadze – po dwóch żółtych kartkach z boiska wyrzucony został kapitan Lechii Milos Krasić. Początek drugiej połowy to zdecydowanie lepsza gra podopiecznych trenera Latala. W 58 minucie bramkę kontaktową zdobył Mateusz Mak. Brat bliźniak napastnika Lechii wykorzystał koszmarny kiks bramkarza Lechii Gdańsk i z metra wpakował piłkę do siatki.

Niestety, po strzeleniu bramki kontaktowej Piast nie złapał wiatru w żagle. Gliwiczanie, grając w przewadze, dominowali, ale nie kreowali dobrych okazji. Bliżej bramki była Lechia, jednak w 78 minucie gościom znowu uratował skórę niezawodny Szmatuła. W 86 minucie liczba piłkarzy w obu drużynach wyrównała się, po tym jak Bukata obejrzał drugi żółty kartonik. Wynik meczu w 94 minucie ustalił Paweł Stolarski, po tym jak Lechia rozmontowała zmęczoną defensywę „Piastunek”.

Porażka w Gdańsku, po niedzielnym zwycięstwie Legii nad Ruchem oznacza jedno – po kilku błogich miesiącach, Piast pożegnał się z pozycją lidera. Ekipa z Okrzei traci dwa punktu do warszawskiej drużyny.

Piast będzie miał szansę na rehabilitację już w najbliższy wtorek, gdy do Gliwic przyjedzie drużyna Śląska Wrocław. Początek spotkania o godzinie 20.30.

(mpp)