Pracownicy Fabryki Drutu żądają podwyżek „Niskie zarobki powodują selekcję negatywną w zakładzie”

Zakładowa organizacja „Solidarności” w gliwickiej Fabryce Drutu domaga się 500 zł brutto podwyżki wynagrodzeń od 1 grudnia dla wszystkich pracowników.

– Mamy cały szereg argumentów przemawiających za koniecznością pilnych podwyżek płac w firmie. Przedstawiliśmy je prezesowi w formie pisemnej 24 października. Na odpowiedź czekamy do 8 listopada – przekazał Śląsko-dąbrowskiej Solidarności Mariusz Pander, przewodniczący „S” w gliwickiej fabryce.

– W wystąpieniu do prezesa podkreślamy przed wszystkim fakt rosnących kosztów utrzymania. Wszyscy to odczuwamy. Ceny w sklepach bardzo poszły w górę, ceny usług, czynsze, rachunki. Tymczasem ostatnią podwyżkę płac mieliśmy w zakładzie przeszło dwa lata temu. Co prawda w zeszłym roku pracodawca dał nam wyższe premie, ale to są sprawy jednorazowe. Załoga oczekuję podwyżki płac zasadniczych, bo to daje większe poczucie stabilizacji – zaznaczył przewodniczący.


Zakładową „Solidarność” niepokoi też fakt coraz gorszego stosunku poziomu zarobków w fabryce do płacy minimalnej czy średniej krajowej.

– To oczywiste, że niskie zarobki powodują selekcję negatywną w zakładzie. Fachowcy patrzą na sytuację na rynku i zaczynają szukać zatrudnienia gdzie indziej, gdzie zarobią więcej. W efekcie firma oszczędzająca na płacach pracowników sama sobie strzela w kolano, bo traci ludzi – dodał Pander.

Związkowcy liczą, że ich argumenty przekonają prezesa. – Jesteśmy w stanie prowadzić konstruktywne rozmowy i dojść do konsensu. W końcu obu stronom, i pracownikom, i pracodawcy zależy na tym, aby firma funkcjonowała dobrze i przynosiła dochody – podkreśla przewodniczący „Solidarności” w gliwickiej fabryce.

Fabryka Drutu zatrudnia około 120 osób, podwyżka o 500 złotych brutto to koszt po stronie pracodawcy rzędu ponad 600 zł. Spełnienie postulatów związków zawodowych kosztowałoby firmę około 72 tys. złotych miesięcznie.

(żms)/Śląsko-dąbrowska Solidarność(ny)
fot. ŁG/24gliwice.pl