Przerwa dostawy wody parę razy w roku w tej dzielnicy to już norma. “Zakręcają bez uprzedzenia”

Ta sytuacja ciągnie się od kilku lat. Wybudowany niedługo po wojnie wodociąg na Ligocie Zabrskiej co jakiś czas szwankuje. Był nawet rok, w którym awaria zdarzyła się tam kilkanaście razy.

Sieć wodociągowa w rejonie ulic Górników, Ceglarskiej, Klonowej i Cichej należy aktualnie do Polskiej Grupy Górniczej. Spółka powstała w celu przejęcia majątku i zobowiązań bankrutującej Kompanii Węglowej, która była wcześniejszym właścicielem tej infrastruktury.

Jak twierdzą mieszkańcy dzielnicy, PGG odmawia im remontu sieci, ograniczając się jedynie do interwencyjnego usuwania wycieków, poprzez zakładanie obejm na fragmenty uszkodzonej instalacji. Powoduje to niejednokrotnie, że awarie pojawiają się ponownie w miejscach, w których występowały już wcześniej.

Ignorancja właściciela sieci jest bulwersująca. W związku z częstotliwością awarii podjęliśmy konsultacje z prawnikami oraz specjalistami w temacie gospodarki wodnej

– informuje Marcin Ziach, przewodniczący Rady Osiedla Ligota Zabrska.

– Postanowiliśmy podjąć kroki mające na celu zawiadomienie o patologiach jakie zachodzą w tej materii na naszym osiedlu Wiceministra Energii odpowiedzialnego za Polską Grupę Górniczą, Pana Grzegorza Tobiszowskiego. Pragniemy, by pod pismem do Pana Wiceministra podpisali się mieszkańcy Ligoty Zabrskiej. Od jutra treść pisma oraz lista podpisów będzie dostępna w sklepie OdiDo przy ul. Ceglarskiej – pisał w poniedziałek Ziach na stronie serwisu facebook.

Radny osiedlowy wytyka PGG zbywanie tematu remontu sieci. W pierwszej kolejności wskazuje na nieodpowiednie wyposażenie firmy, której spółka podzleca wykonywanie napraw. – Aktualnie występująca awaria zostanie usunięta dopiero w czwartek, bo wykonawca nie dysponuje do tego czasu minikoparką – mówi. Następnym wymienionym zaniechaniem jest nieinformowanie mieszkańców o planowanych wyłączeniach i pozostawianie ich zupełnie bez dostępu do wody w razie jej odcięcia na czas wykonania robót.

W minionym czasie musieliśmy sami organizować beczkowozy. Raz pomógł nam PWiK, ale przy kolejnym wyłączeniu cysterny były niedostępne. Udało się je pozyskać we współpracy z Centrum Zarządzania Kryzysowego

– mówi Ziach.

Mieszkańcy muszą poczekać

Rzeczniczka prasowa Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, Anna Wietrzyk, tłumaczy, że sprawa utknęła w miejscu ze względów niezależnych od miasta.

– Sieć wodociągowa w tym rejonie nie jest własnością PWiK Gliwice, lecz należy do Kompanii Węglowej S.A., w której obecnie trwają zmiany strukturalne. W związku z tym nie dokonuje ona obecnie żadnych czynności związanych z przekazaniem bądź sprzedażą składników majątku. Z przejęciem przez Gminę ww. sieci, a w następstwie przekazaniem ich na stan majątkowy PWiK, wiąże się późniejsza konieczność jej wyremontowania (a w praktyce, uwzględniając zły stan techniczny wodociągów, konieczność ich wymiany) – wyjaśnia Anna Wietrzyk.

Potrzeba remontu dotyczyć będzie również przyłączy wodociągowych do budynków, które zgodnie z ustaleniami prawnymi aktualnymi na dzień dzisiejszy winny być wymienione we własnym zakresie przez odbiorców wody

– dodaje rzeczniczka.

Jak zapewnia Anna Wietrzyk, chociaż z uwagi na wspomniane uwarunkowania formalne wymiana tej sieci nie została ujęta w  „Wieloletnim Planie Rozwoju i Modernizacji Urządzeń Wodociągowych i Kanalizacyjnych na lata 2018-2020”, w przypadku pojawienia się możliwości realizacji tego zadania, będzie ono mogło być wprowadzone do  tego planu jako korekta. Stanie się to pod warunkiem, że pozwolą na to środki finansowe PWiK.

***
Redakcja 24gliwice.pl wysłała zapytania do Polskiej Grupy Górniczej dotyczące opisywanej sytuacji. O stanowisku spółki będziemy jeszcze informować.

Żaneta Mrozek-Siewierska
fot. Marcin Ziach, Rada Osiedla Ligota Zabrska