Radny zgłasza próbę oszustwa, dyspozytor nie podejmuje czynności. „Polska jest rajem dla przestępców”

px

Oszustwa w serwisie ogłoszeniowym OLX są ostatnio zmorą zarówno kupujących, jak i sprzedających tam osób. Ostatnio przekonał się o tym gliwicki radny Michał Jaśniok, który jednak nie dał się przestępcom „złowić”. Niestety, nie udało mu się zapobiec kolejnym nieuczciwym działaniom osób trudniących się tym procederem.

W sobotę radny zamieścił w serwisie facebook.com następującą relację.

Właśnie osobiście przekonałem się, jak bardzo Polska jest rajem dla przestępców. Wystawiłem coś na OLX Polska. Zgłosił Pan, który chciał kupić. Na OLX działa to tak, że generowany jest link, w którym weryfikowana jest transakcja. Po użyciu linka zostałem przekierowany na stronę, w której miałem podać dane karty oraz… limit środków na karcie. Sprawdziłem, link był podrobiony – pisze Jaśniok w mediach społecznościowych.


Zadzwoniłem na telefon kupującego, który w systemie występuje jako Andrzej Nowicki. Odebrała osoba z wyraźnym wschodnim akcentem. Powiedziałem, że dane są nieczytelne i chcę się upewnić, czy to Pan Strężycki. Pomimo podania nowego nazwiska – potwierdził

– kontynuuje radny.

Podziękowałem i zadzwoniłem na policję. Odebrała o godz. 19.08 sympatyczna pani przestawiająca się jako operator nr 8. Przedstawiłem sytuację, ale pani powiedziała, że nic nie zrobi, muszę udać się na komisariat. Nie mogę, jestem na L4. Podałem numer telefonu przestępcy: +48 7xx 7xx 39x. Pani zapisała, ale powiedziała, że teraz nie podejmą czynności. Jedyną rzeczą, o którą dopytywała, było to, czy mieszkam na I piętrze (!) Poinformowałem, że przedstawię ten sposób działania na FB, pani wyraziłą zgodę. Zatem uważajcie, bo Pan w tej chwili spokojnie, korzystając z bezczynności policji, pracuje. Ja natomiast pewnie mogę mieć problem, bo ujawniłem dane osobowe przestępcy (podając jego nr telefonu). Zrobiłem to świadomie. Może komuś jednak pomogę – podsumowuje Jaśniok.

Gliwicka policja dosyć często w ostatnim czasie ostrzega i informuje o kolejnych oszukanych w ten sposób osobach, które po wypełnieniu podesłanego przez WhatsApp linku do płatności następnie stwierdzają, że z ich konta zniknęły różne ilości pieniędzy.

Podinspektor Marek Słomski wyjaśnia nam, dlaczego dyspozytorka zachowała się w opisany wyżej sposób.

– Dzwoniąc na numer 112 rozmawiamy nie z policją, tylko operatorem Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Katowicach – mówi nam podinspektor. – W Polsce zawiadomienie o przestępstwie składa się na protokół, który trzeba podpisać… to warunek rozpoczęcia dochodzenia, śledztwa. Czyli telefonistka dobrze radziła. Gdyby ktoś Pana zgłaszającego okradł, napadł… policja przyjeżdża na interwencję tak szybko jak to możliwe – zaznacza rzecznik KMP Gliwice.

Już po publikacji artykułu radny Jaśniok poinformował nas, że w sobotę zgłaszał sprawę kontaktując się z numerem 997.

(żms)
fot. px