Ratingi w Gliwicach się opłacają? Miasto płaci, agencja wydaje oceny

Prawie 110 tys. zł wyda gliwicki magistrat w tym roku na aktualizację ratingu Fitch.

Choć namacalne efekty uczestnictwa w ratingach nie od razu są widoczne, miasto nie szczędzi pieniędzy i przekonuje o słuszności tego typu wydatków.

Od 2008 roku oceny ratingowe nadaje miastu renomowana firma Fitch Ratings. Nie robi tego za darmo – od siedmiu lat miasto jest stałym klientem agencji i chwali sobie współpracę. Czemu służą oceny ratingowe? Pozwalają określić wiarygodność kredytową ocenianego podmiotu gospodarczego oraz jego zdolność do wywiązywania się ze swoich zobowiązań finansowych.


Coroczne zamawianie ocen ratingowych przez miasto wpisuje się strategię kreowania wizerunku, której byliśmy świadkami przy okazji organizacji przez Gliwice 8. Generalnego Zgromadzenia WTA, organizacji mającej zrzeszać największe technopolie świata.

Cel jest podobny – ratingi mają przedstawiać Gliwice jako miasto nowoczesne, przyjazne inwestorom i prężnie rozwijające się.

Podobnie jak przy WTA, pomimo niemałych kosztów, namacalnych efektów nie widać, choć miasto stara się wskazywać na korzyści płynące z corocznej aktualizacji oceny.

– Podmiot posiadający taką ocenę jest bardziej wiarygodny dla inwestorów oraz banków, które rozważają współpracę bądź ulokowanie działalności w danej jednostce samorządu terytorialnego. Umożliwia porównanie kondycji finansowej podmiotów należących do określonej grupy. Dodatkową korzyścią są aspekty promocyjne – informuje biuro prasowe urzędu miejskiego.

Czy Miasto może potwierdzić, że inwestorzy sugerowali się ratingiem Gliwic?

– Ocena ratingowa jest jednym z elementów branych pod uwagę przy podejmowaniu decyzji przez potencjalnych inwestorów. W Gliwicach mają miejsce różne inwestycje i nie można oczekiwać, że któryś z inwestorów będzie szczegółowo uzasadniał powody podjęcia przez siebie określonych decyzji biznesowych – tłumaczy magistrat.

Koszty poniesione z tytułu nadania i aktualizacji ratingu:

.
2008 r. – 96 tys. 380 zł
2009 r. – 96 tys, 380 zł
2011 r. – 96 tys. 380 zł
2012 r. – 109 tys. 470 zł
2013 r. – 109 tys. 470 zł
2014 r. – 109 tys. 470 zł
2015 r. – 109 tys. 470 zł

Co ciekawe, zdaniem urzędu, budowa Hali Gliwice, co do opłacalności której istnieją spore wątpliwości, w żaden sposób nie wpływa negatywnie na rating miasta.

Inwestycja obecnie finansowana jest ze środków miejskich i kosztować ma ponad 320 mln zł. Zdaniem magistratu, jedyne negatywne prognozy uwzględnione w zeszłorocznym raporcie, związane były przekazywaniem gminie zadań przez rząd.

– Negatywnym czynnikiem, który pojawia się w każdym raporcie, jest silna presja wydatków operacyjnych, którą odczuwają wszystkie samorządy w Polsce. Presja ta spowodowana jest przede wszystkim przekazanymi przez rząd zadaniami, często bez odpowiednich środków na ich finansowanie oraz sztywną strukturą wydatków, w szczególności w najbardziej kosztownych obszarach działalności miasta, takich jak oświata i pomoc społeczna – przekonuje urząd.
(mpp)