Na polu między Bojkowem a Przyszowicami awaryjnie wylądował samolot. Dwóm osobom przebywającym na pokładzie – instruktorowi oraz kursantowi – na szczęście nic poważnego się nie stało. Na miejsce przybyły wszystkie służby, wezwano też śmigłowiec LPR.
Do zdarzenia doszło we wtorek, krótko po godzinie 18:00. Na miejscu pracowały służby: policja, grupa dochodzeniowo-śledcza, przedstawiciele Komisji Badania Wypadków Lotniczych oraz prokuratura. Zabezpieczono teren, a specjaliści prowadzą teraz czynności mające na celu wyjaśnienie przyczyn zdarzenia.
– Na pokładzie znajdowały się dwie osoby – 64-letni instruktor, mieszkaniec powiatu pszczyńskiego, oraz 21-letni kursant z województwa łódzkiego. Obaj mężczyźni byli trzeźwi, opuścili maszynę o własnych siłach i nie wymagali pomocy medycznej – mówi nadkomisarz Marzena Szwed, oficer prasowa KMP Gliwice.
Postępowanie w tej sprawie prowadził będzie Wydział Kryminalny Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach.
To kolejne takie zdarzenie, do którego doszło w rejonie gliwickiego lotniska. Wcześniej w tym roku doszło do dwóch przypadków wywrócenia się samolotów.
Pierwszy miał miejsce w połowie kwietnia, kiedy to podczas startu niewielkiej maszyny, doszło w niej do wyłączenia silnika. Pilot podjął wówczas decyzję o natychmiastowym lądowaniu. Niestety w trakcie tego manewru uszkodzeniu uległo podwozie. Instruktor oraz kursant – uczestnicy tej sytuacji – nie wymagali hospitalizacji.
Wypadek samolotu w rejonie lotniska w Gliwicach. Sprawę zbada specjalna komisja
Kolejny incydent wydarzył się pod koniec czerwca, kiedy lekki samolot wywrócił się podczas lądowania. Na jego pokładzie znajdował się jedynie pilot, który również nie odniósł obrażeń.
Lekki samolot wywrócił się podczas lądowania na gliwickim lotnisku
(żms)