Społecznicy oskarżają prezesa koła łowieckiego o znęcanie się nad zwierzętami. „Jest bezkarny”

Populacja dzików w naszym mieście zwiększa się. Robią się coraz bardziej odważne, penetrując osiedla w poszukiwaniu pożywienia.

Jakie są metody ograniczania populacji dzików? Koła łowieckie co roku składają do akceptacji w magistracie plany łowów na terenie okolicznych lasów. To kompromis pomiędzy „sportem” i pasją strzelecką, a ograniczaniem liczebności tych zwierząt. Ale czy to wystarcza, aby pozbyć się dzikich lokatorów na osiedlowych śmietnikach?

Miasto Gliwice do niedawna korzystało z usług koła łowieckiego „Jeleń” z Zabrza. Nie w zakresie odstrzału, a obsługi czterech odłowni dzików, zlokalizowanych na terenie Łabęd i osiedla Kopernik.
[perfectpullquote align=”full” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]W chwili obecnej jednak współpraca z „Jeleniem” nie jest kontynuowana.[/perfectpullquote]

Powodem tego stanu mogą być kontrowersje wokół prezesa zarządu tego koła, Sebastiana T., który początkiem roku został oskarżony przez internautów o znęcanie się nad zwierzętami. Chodziło konkretnie o odstrzał ciężarnej lochy i wypatroszenie jej z płodów.


Sprawa została ujawniona na portalu Facebook przez Rafała Gawła z Białegostoku, założyciela ruchu społecznego Ludzie Przeciwko Myśliwym. Zamieścił on wpis opisujący sytuację, wraz ze zdjęciami z miejsca zabicia zwierzęcia, a właściwie zwierząt (Przestrzegamy, zdjęcia są drastyczne).

Związek Łowiecki w Katowicach zajął się sprawą po publikacji makabrycznych materiałów przez Rafała Gawła oraz po artykule na ten temat w portalu slask.eska.pl (dostępny po kliknięciu w link). Jak się okazuje, odstrzał ciężarnego zwierzęcia nie jest wykroczeniem, nawet w sensie etycznym.

– Po przeprowadzonym postępowaniu wyjaśniającym oraz przesłuchaniu świadków, Rzecznik Dyscyplinarny Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego ustalił, że polowanie w Kole Łowieckim „Jeleń” w Zabrzu, z którego rzekomo pochodzą zdjęcia wyjętych płodów z zastrzelonej lochy, odbyło się 24 grudnia 2016 roku. Polowanie to – było polowaniem przeprowadzonym zgodnie z terminem polowań, zezwalającym również na odstrzał loch, których okres ochronny rozpoczyna się 15.01. – informuje Sylwia Malcharek, rzecznik prasowy ZO PZŁ Katowice.

Sprawa została umorzona ze względu na brak współpracy Ludzi Przeciw Myśliwym – Związek oczekiwał dowodów oraz zeznań świadków, których ten ruch nie dostarczył.

[perfectpullquote align=”full” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Punkt pierwszy ustawy o ochronie zwierząt, mówi: Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.[/perfectpullquote]

Czy doszło do naruszenia praw zwierząt w opisywanym przypadku jest rzeczą dyskusyjną.

– Nie będziemy dostarczać dowodów sprawcom. Czego im jeszcze potrzeba? Są zdjęcia na których jest ofiara, jest także samochód z numerem rejestracyjnym sprawcy. Sprawa została zgłoszona do odpowiedniej prokuratury – skomentował sprawę Rafał Gaweł z ruchu Ludzie Przeciw Myśliwym.

Dziki odstrzeliwuje się lub odławia i wywozi na obszary odległe od miasta. W Gliwicach „Jeleń” nie zajmuje się tą pierwszą metodą regulacji liczby zwierząt. W razie potrzeby Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gliwicach korzysta z usług prywatnej firmy z Katowic.

Dziki nie przywędrowały do miasta z powodu sympatii do mieszkańców, ale po „łatwy pokarm” czekający w śmietnikach czy w ogrodach. Dziki maszerujące ulicami to oryginalny widok, ale też duże zagrożenie komunikacyjne. To potencjalna przyczyna groźnych wypadków.

– My z tymi zwierzętami będziemy żyć. Stanowisko ekologów w tej sprawie jest jasne. Przeciwdziałanie dokarmianiu tych zwierząt powinno być wprowadzone systemowo. Od przedszkola dzieci powinny być edukowane w zakresie właściwego funkcjonowania z naturą – skomentował Tomasz Koszela, pracownik Centrum Ratownictwa Gliwice odpowiedzialny za temat dzików w mieście.

***
Jeżeli jednak istnieją metody antykoncepcji dla ludzi i gołębi, dlaczego nie można by jej zastosować u dzików? Środki antykoncepcyjne aplikuje się np. szympansom w zoo. Podaje się im progestyny w postaci doustnych pigułek albo implantów podskórnych. Należy także pamiętać, że to zwierzęta są pierwszymi testerami zastępczych środków hormonalnych w laboratoriach. Czy w takim razie nie lepiej byłoby, choćby testowo, zastosować takich preparatów w karmie w nęcidłach dla dzików, niż je zabijać?

Żaneta Mrozek-Siewierska