Tragiczny bilans minionego weekendu. Trzy wypadki drogowe – dwie osoby nie żyją, jedna walczy o życie. Doszło do dwóch potrąceń (jedno śmiertelne, drugie ciężkie), a także zderzenia z drzewem, w efekcie którego zginęła młoda kobieta.
W piątkowy wieczór na granicy Gliwic i Zabrza, na przejściu dla pieszych, potrącono kobietę. Poszkodowana zmarła. Jak poinformowało zabrzańskie hospicjum, ofiarą zdarzenia była długoletnia wolontariuszka tej placówki.
– Przed godziną 20:30 doszło do wypadku na zbiegu ulic Chorzowskiej (Gliwice) i Wolności (Zabrze). Kierujący samochodem marki Kia 20-letni zabrzanin, jadąc od Zabrza w kierunku Gliwic, potrącił 76-letnią pieszą. Niestety, mieszkanki Zabrza nie udało się uratować – przekazuje podinspektor Marek Słomski, rzecznik gliwickiej policji. W sobotę gliwicka policja obsługiwała kolejne tragiczne zdarzenia.
Około godziny 14:00 w Gliwicach przy ul. Toszeckiej 69-letni mieszkaniec powiatu tarnogórskiego, kierując pojazdem marki Citroen, potrącił prawidłowo przechodzącego na oznakowanym przejściu dla pieszych 94-letniego gliwiczanina. Pieszy doznał poważnych obrażeń i trafił do szpitala
– dodaje oficer prasowy.
Inne tragiczne zdarzenie miało miejsce tego samego dnia, około godziny 12:00 w miejscowości Słupsko (gmina Rudziniec).
– Na prostym odcinku drogi, z niewyjaśnionych na razie przyczyn 22-letnia kierująca volkswagenem zjechała do przydrożnego rowu, a następnie uderzyła w drzewo i dachowała. W wyniku odniesionych obrażeń poniosła śmierć – informuje Słomski.
We wszystkich sprawach policjanci oraz prokuratorzy przeprowadzą postępowania, które pozwolą wyjaśnić dokładne przyczyny wypadków.
(żms)/KMP Gliwice
fot. Rafał Zakrzewski/Gdzie w Zabrzu suszą?! (FB), R. S./Info GLIWICE 24/7 (FB)
Przejścia nieoświetlone, piesi ubrani na ciemno, wchodzą i nie patrzą nawet, bo przecież mają pierwszeństwo. Oto efekty.
Gdzie są te nie oświetlone przejścia?
A będzie jeszcze ciemniej i czarnie bo oszczedniosciowo
Będzie tak oszczędnościowo, że aż wyłączą reflektory w samochodach.
Pieszego można tylko dostrzec w świetle latarni ulicznej, w światłach reflektorów samochodu pieszy jest zupełnie niewidoczny, zwłaszcza kiedy samochód wybrała teściowa, gdyż teściowe zawsze wybierają samochody z reflektorami fatalnie oświetlającymi drogę.
W końcu jest wojna, w zamalowanych na czarno reflektorach samochodów pozostanie świecący tylko wąski pasek.
Może się zdarzyć że piesi będą po lasach organizować partyzanckie zasadzki na samochody.
Nowoczesne reflektory matrycowe LED będą miały fabrycznie możliwość świecenia tylko paskiem, zwłaszcza niemieckie bo to ich tradycja.
Wszędzie w Gliwicach.
W Gliwicach. Wystarczy wyjść z domu…, i spojrzeć z perspektywy kierowcy.
Maksymalnie ale nie obowiązkowo 50km/h i wzmożona uwaga, to ciągle nieznane pojęcia dla polskich kierowców. Zawsze znajdą sobie innych winnych. A w takim Jaworznie wypadków jest jak na lekarstwo a śmiertelnych zero. No ale tam na pewno na każdym przejściu jarzą się stadionowe jupitery, a piesi cali w odblaskach nieśmiało wchodzą na zebrę po odmówieniu różańca…
To niestety prawda. Piesi nie zdają sobie zupełnie sprawy z tego, że są kompletnie niewidoczni w takich warunkach. Sznur samochodów w jedną i drugą stronę, włączone i źle wyregulowane światła oślepiają, jeśli do tego pieszy ubrany jest w ciemną odzież – nieszczęście gotowe NAWET, jeśli kierujący pojazdem zachowuje szczególną ostrożność i jedzie bardzo powoli.
Żeby kierowcy zabijali pieszych i rowerzystów tylko w sezonie jesień-zima i po zmierzchu… Na takie głupie gadanie są dane, że zabijają równie często wiosną i latem za dnia.
Wszystkie laski zakładają czarne rajstopy zamiast białych pończoch a to stwarza dodatkowe zagrożenie ruchu ulicznym.
Ty chodzisz przez przejścia ubrany na biało ?
Zakłada białe kalesony na ciemne spodnie.
Na każdym cmentarzu powinna powstać specjalna aleja dla tych, co mieli pierwszeństwo na pasach. Można też zrobić pulę rekomendowanych inskrypcji na nagrobki, np: „spoczywam w pokoju, bo pierwszeństwo było po mojej stronie”, albo „śmierć mi lekką była, a dusza ma się raduje, gdyż to kierowca zawinił”. Głupota ludzi ładujących się pod samochody każe zadać sobie pytanie, czy oni w ogóle zasługują na przymiotnik „sapiens” w nazwie gatunku…
Za to wielu poległym z własnej głupoty kierowcom można by zadedykować epitafium 'Jezdzil, jak twierdził, szybko i bezpiecznie… do czasu…’ W samochodach ginie więcej ludzi niż pieszych czy rowerzystów. Taki fakt… A są wypadki, niestety, gdzie ginie klika osób… Ale to fizyka jest winna, a nie kierowca…
To gadanie do „obrazu”. Nie ma sensu. Przekona się na OIOM-ie, albo w grobie. :)
Sapiens to ten, który nie pozbawia życia innych życia z powodu własnej nieuwagi albo głupoty. No ale jak byle homo przyswoił słowo „sapiens” bez zrozumienia, co znaczy, to macha nim jak maczugą, którą ostatecznie dostanie w pustą makówkę.
Jak ktoś wchodzi pod jadący samochód to bez względu na to co mówią przepisy, kodeksy, prawa, itp, itd, tylko i wyłącznie sam sobie jest winny i do siebie może mieć pośmiertne pretensje (albo do własnej głupoty, co w sumie na jedno wychodzi).
Dla potłuczonych „sama sobie winna”: https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,29201815,katowice-72-latek-smiertelnie-potracil-kobiete-na-pasach-jechal.html#do_t=49&do_g=12&do_s=A&do_w=46&do_v=723&do_st=RS&do_sid=1015&do_a=1015&s=BoxNewsMT&do_upid=723_ti&do_utid=29201815&do_uvid=1669792133436
Sapiens to ktoś, kto oddycha w specyficzny sposób.
W komentarzach jak zwykle to samo: że niedoświetlone przejścia, że piesi nie ubrani w choinkowe światełka, itp bzdury. Jak jedziesz z nadmierną prędkością i nie uważasz, to żadne światło i odblaski pieszych nie pomogą w porę zahamować! Wydrukuj to sobie, weź młotek i wbijaj do głowy.
Zapewniam cię, że jadąc przepisową prędkością, ba, nawet poniżej dopuszczalnej też nie pozwolą w porę zahamować w niektórych sytuacjach z pieszymi. Możesz to sobie wyhaftować.
W niektórych? To ilu pieszych na zebrach już zabiłoś stosując się do przepisów? :))) Prawie mnie przekonałoś. A teraz wyjaśnij, dlaczego w innych bardziej zmotoryzowanych krajach ofiar, w tym śmiertelnych jest o rzędy wielkości mniej? Dlatego, że nie oszczędzają na żarówkach w autach, nie zapomnieli egzaminu na prawo jazdy, są odpowiedzialni a nie egoistyczni? :))) Polak-kierowca, to oprócz milionów zarejestrowanych kamerami dowodów głupoty, mem o kretynkach i kretynach za kierownicą. I jeśli cokolwiek dobrego z tego wynika, to fakt, że zabijają więcej innych kierowców niż uciekających przed nimi rowerzystów i pieszych. Możesz to sobie wytatuować pod powiekami, ale jak makówka… Czytaj więcej »
PRD, Art. 14:
Zabrania się:
1) wchodzenia na jezdnię:
a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,
b) spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi.
A – Pytanie, ile wynosi „bezpośrednio”?
Jak jadę 30km/h to będzie to około 50m (może nieco mniej), w mojej ocenie przejechana odległość na której mogę zwolnić i bezpiecznie się zatrzymać.
B – Który pieszy zdaje sobie sprawę, co i w jakim stopniu ogranicza kierowcy w danym miejscu widoczność drogi?
To jak, panie i panowie kierowcy? Jesteście bez winy, czy jednak jesteście zabójcami?
Świat jest czarno-biały a wszyscy kierowcy (w Polsce jest nas ponad 20 milionów) muszą być w jednym worku. Albo wszyscy są bez winy, albo wszyscy są zabójcami. To naprawdę jest skrzywione postrzeganie świata…
To oczywiste uproszczenie, ale jak ktoś nie ogarnia to będzie szukać zabójców pieszych, rowerzystów, motocyklistów i kierowców na drogach wśród innych pieszych. Powodzenia. :) W Gliwicach ponad 85% a w Polsce ponad 94% wypadków powodują kierowcy.
Jednak to kierowcy zdarzy się zabić pieszego. Odwrotnie raczej nie.
Podobnie, jak to, że człowiekowi zdarzy się rozdeptać mrówkę odwrotnie raczej nie.
A najśmieszniejsze jest to, że piesi też są kierowcami a kierowcy pieszymi.
Uważam, że zmotoryzowani piesi są lepszymi pieszymi a piesi zmotoryzowani są lepszymi kierowcami.
Zmotoryzowani piesi i piesi zmotoryzowani są lepszymi rowerzystami.
piesi tylko na smyczy i w kagańcach
Ilu z tych ponad 20 mln jeździ zgodnie z przepisami, z dozwoloną prędkością, bez używania smartfonu podczas kierowania pojazdem – 2 procent? No i są efekty, na pociechę, że między sobą też się zabijają. Bo spieszą na cmentarz.
Masz jakieś osobiste doświadczenia, czy to tylko jakieś fikcyjne założenia ?
Pytaj siebie, alias PAKer-a. :)
Skutkiem ubocznym używania samochodu jest okaleczanie i zabijanie ludzi i zwierząt. Patrząc na ilość wypadków i komentarze można odnieść wrażenie, że kierowcy o tym zapomnieli… Pracuję teraz jako zawodowy kierowca dostawczego busa w transporcie międzynarodowym i mam ogląd na sytuację w innych krajach. Fotoradary, odcinkowe pomiary prędkości są obecne w wielu miejscach. Gdy się przekroczy zachodnią granicę Niemiec, to nawet na autostradach ludzie nie jadą więcej niż 120 km/h… Nawet w Czechach czy na Słowacji. Dziś byłem w Liptowskiej Mikulaszu i wracając przez Ujsoły dopiero tam zostałem wyprzedzony na wąskiej krętej drodze, bo przecież jechałem przepisowo… Fizyki się nie oszuka.… Czytaj więcej »
Obserwujmy jak tutejszym idiotom podoba się Twój komentarz, a dostaniemy potwierdzenie, kim są kierowcy. :)
Dokładnie. Można odnieść wrażenie, że prawda o tym, że być kierowca to przede wszystkim odpowiedzialność za siebie, swoich pasażerów, innych użytkowników drogi a także przewożony towar niektórych po prostu przerasta…. Dlatego popieram odbieranie uprawnień tym, którzy nie dorośli to bycia odpowiedzialnym. Odebranie prawa jazdy na choćby te 3 miesiące powinno służyć refleksji nad własną postawą. Smutne to, ale prawdziwe.