Dlaczego DTŚ na tym odcinku faluje? Wyniki ekspertyz nie pozostawiają wątpliwości

Dwa zabrzańskie odcinki DTŚ na granicy z Gliwicami mają niespełna dwa lata, a stan jezdni należy do najgorszych na całej trasie.

Pierwsze deformacje pojawiły się już po dwóch miesiącach od otwarcia. Droga niedawno była po raz kolejny frezowana i wiele wskazuje na to, że nie po raz ostatni. Winne są reakcje chemiczne zachodzące w użytym materiale nasypowym. – Nie był on stosowany na gliwickich odcinkach DTŚ – uspokaja DTŚ S.A.

Odcinki Z3 i Z4 zrealizowane zostały w latach 2012-2014 przez Eurovię Polska S.A. Podczas obioru drogi nie stwierdzono żadnych uchybień. Po kilku tygodniach pojawiły się pierwsze nierówności. Z upływem czasu ich ilość uległa zwiększeniu, kierowcy odczuli pierwsze niedogodności, a zarządca drogi zadecydował o wprowadzeniu ograniczenia prędkości do 80km/h.


Po licznych konsultacjach, Eurovia Polska zleciła wykonanie dwóch niezależnych ekspertyz do Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie i Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Po zbadaniu terenu, naukowcy doszli do podobnych wniosków.
– Materiałem odpowiedzialnym za wystąpienie charakterystycznych „wypiętrzeń” w drodze jest warstwa, stanowiąca mieszankę odpadów pochodzących z górnictwa węgla kamiennego i popiołu fluidalnego – czytamy w ekspertyzie przygotowanej przez gliwicką uczelnię.

W skład popiołu fluidalnego wchodzą siarczany wapnia i glinu.

– Ich krystalizacja prowadzi do miejscowego wzrostu objętości mieszanki nawet 15-krotnie w stosunku do objętości pierwotnej. Początkowo proces ten przyczynia się do wypełnienia wolnych przestrzeni międzyziarnowych. W przypadku kiedy wolne przestrzenie zostają wypełnione a krystalizacja nadal postępuje pojawiają się naprężenia prowadzące do destrukcji mechanicznej – tłumaczy Danuta Żak, rzecznik prasowy DTŚ S.A.

Wypychany materiał powoduje w konsekwencji wybrzuszenia na nawierzchni jezdni – stąd odczuwane przez kierowców falowanie. Niestety, materiał nadal pracuje, a dopóki te procesy nie ustaną, trudno mówić o skutecznym rozwiązaniu problemu.
– Obiekt powinien być nadal monitorowany geodezyjnie w celu uzyskania bezspornych dowodów na zanik przyczyn powstawania odkształceń. Po uzyskaniu powyższych dowodów możliwe będzie opracowanie programu naprawczego – informuje Danuta Żak.

Na razie stosowane jest rozwiązanie doraźne – czyli frezowanie nawierzchni jezdni. Czy podobny problem może pojawić się w Gliwicach, na odcinkach oddanych do użytku po zabrzańskim fragmencie trasy?
– Nie odnotowaliśmy żadnych problemów z nierównością nawierzchni na odcinkach G1 i G2. Opisany materiał nie był na nich stosowany – uspokaja Zygmunt Konopka z DTŚ S.A.

Budowa ostatnich zabrzańskich odcinków ?średnicówki? pochłonęła ponad 184 mln złotych. Każdy z nich objęty jest trzyletnim okresem gwarancyjnym, który po stwierdzeniu nieprawidłowości został wstrzymany, tak aby nie minął przed naprawieniem drogi przez wykonawcę.
Michał Szewczyk