„Jest tak dobrze, że poprzewracało się nam w głowach. Szkoda, że w tę stronę”

– Chcemy tworzyć środowisko sprzyjające rozmowie, w przestrzeni wolnej od ideologicznego zacietrzewienia – mówi w rozmowie z 24gliwice.pl Karolina Jakoweńko, kierownik Domu Pamięci Żydów Górnośląskich w Gliwicach.

W placówce rusza właśnie nowy cykl „Książki Pamięci”, a wśród zaproszonych gości są ważne nazwiska polskiej sceny reportażu. Całość poprowadzi dziennikarz radiowej „Trójki” Michał Nogaś.

Michał Szewczyk, 24gliwice.pl: – Kiedy rozmawialiśmy w styczniu, tuż przed otwarciem Domu Pamięci, mówiłaś, że chcecie „rozbrajać mechanizmy generujące ksenofobię”. Minęło kilka miesięcy i wygląda, że te mechanizmy mają się w Polsce dobrze.

Karolina Jakoweńko, kierownik Domu Pamięci Żydów Górnośląskich w Gliwicach: – To rzeczywiście jest szerszy problem, który zresztą nie dotyczy tylko Polski. Obserwujemy „zamknięcie postaw” w całej Europie. Obawiam się tego. Może wynika to ze zwykłej prozy życia: jest nam tak dobrze, że poprzewracało się nam w głowach. Tylko szkoda, że w tę stronę. My w Domu Pamięci podjęliśmy kroki by tej tendencji się przeciwstawić. Prowadzimy warsztaty dla szkół, organizujemy specjalne spotkania.

– Wierzysz w dialog?

– Zdecydowanie tak. Wierzę w koegzystencję. Mieliśmy niedawno konferencję dla nauczycieli, przyjechał do nas Alex Dancyg, człowiek urodzony w Warszawie, od lat mieszkający w Izraelu. Podczas spotkania, podkreślał, że dialog nie będzie nigdy uniwersalny. Inne spojrzenie np. na relacje polsko-żydowskie będę miała ja, jako Polka, a inne będą mieli Żydzi. Ale musimy rozmawiać, komunikacja jest najważniejsza w każdej sferze.

– Moje pokolenie nazywano czasami „pokoleniem Erasmusa” – młodzi ludzie, którzy wyjeżdżają w świat, poznają go, otwierają się na innych. Tymczasem, sporo wybrało drogę odwrotną, a jeśli już mieli chłonąć jakiś populizm to wybrali ten „kukizowy”, a nie „palikotowy”.

– Tak, to ciekawe, bo moje pokolenie, ludzi urodzonych pod koniec lat’70, które nie miało jeszcze okazji korzystać z podobnych możliwości jest zupełnie inne. Jesteśmy dużo bardziej otwarci, potem jesteście wy o kilka lat młodsi, a w kolejnym pokoleniu dzieje się coś niepokojącego. Jednak spory polityczne pozostawiajmy za progiem instytucji kultury. W nich proponujemy dyskusję mniej brutalną po to, aby budować przestrzeń dialogu publicznego wyrastającego z ideałów humanistycznych i tworzyć środowisko sprzyjające rozmowie – wolnej od ideologicznego zacietrzewienia.

– A może młodzież po prostu lubi robić na przekór? Przez lata wtłaczano nam potrzebę tolerancji. Może ta narracja się przejadła, kojarzy się ze światem dorosłych?

– Wzrasta ogólny poziom dobrobytu. Często ci ludzie, którzy idą w tę „zamkniętą stronę” są dobrze sytuowani, mają lepszy start niż pokolenia wcześniejsze. Może szukają nowych podniet? Muszą się wyszaleć?

Jest im łatwiej, mają większy dostęp do dóbr, który paradoksalnie nie otwiera, a zamyka ludzkie postawy. Ten dostęp do całego świata (facebook, portale internetowe) pozwala się też bardziej wyżyć.

– Pewnego dnia mieliście tutaj małe zamieszanie.

– Raz przyszli tutaj kibice, zaczęli wymachiwać szalikami, ale porozmawialiśmy, oprowadziłam ich po Domu i myślę, że im się nawet podobało. Jeżeli edukacja pójdzie w tą stronę – jeśli pokażemy, że inna kultura jest tylko i wyłącznie pozytywną wartością (a dla mnie tak jest), to będzie dobrze.

– Pytam o młodych, bo startujecie z nowym cyklem „Książki Pamięci”, a jednym z gości będzie reporterka Magdalena Kicińska, która niedawno na łamach „Tygodnika Powszechnego” szeroko opisywała ten problem. Skąd pomysł na takie spotkania i kogo jeszcze zobaczymy w Gliwicach?

– O „książkach pamięci” pomyślałam kiedy słuchałam audycji Michała Nogasia w radiowej „Trójce”. On zawsze prezentuje trudne książki, ważne i potrzebne. Uznałam, że musimy otworzyć się na zainteresowania naszej publiczności i stworzyć w podobny sposób przestrzeń do dyskusji u nas. Najpierw, już 18 października gościć będziemy Annę Dziewit-Meller z jej „Górą Tajget”, potem 22 listopada Magdalenę Grzebałkowską z „1945. Wojna i pokój”, a 20 grudnia porozmawiamy o „Pani Stefie” wspomnianej Magdaleny Kicińskiej. Te książki pozwalają nam wprowadzić szeroką tematykę, będziemy mówić o Kresach, Gdańsku, Warszawie, o wojnie, ale też o skomplikowanej historii Górnego Śląska.

– Spotkania poprowadzi Michał Nogaś. To jeden z najbardziej opiniotwórczych dziennikarzy zajmujących się książkami, a w szczególności reportażem.

– Zgodził się błyskawicznie. Myślę, że spore znaczenie dla niego miał fakt, że to nowe miejsce, nie w Warszawie czy Krakowie, tylko w zupełnie innej przestrzeni. Mam nadzieję, że cykl będzie kontynuowany w przyszłości. Chcemy spotkania pociągnąć przynajmniej do czerwca.


– Działasz w Domu Pamięci już prawie rok, czujesz się już tutaj jak u siebie?

– Tak, czuję, że Dom mnie zupełnie pochłonął. Nie ukrywam, że postawiłam sobie wysoko poprzeczkę. Staramy się, żeby dużo się tutaj działo. Jest to nowe wyzwanie, bo do tej pory byłam wolnym strzelcem, a teraz pracuję na etacie. Wszystko co tutaj robimy, co robimy w Muzeum w Gliwicach, którego Dom jest częścią, wynika z tego, że staramy się być instytucją, która chce pomóc innym w ich dążeniu do robienia czegoś ważnego. Ta działalność jest dowodem na to, że można w jednym miejscu łączyć różne światy. W tym myśleniu wspierają nas liczni odwiedzający.


„Książki Pamięci”
to nowy cykl w Domu Pamięci Żydów Górnośląskich. Organizatorzy raz w miesiącu rozmawiać będą o książkach, które przywracają pamięć ? o ludziach, miejscach, zdarzeniach, poruszając nierzadko bolesne, ale ważne tematy.

Pierwsze spotkanie:
18 października 2016 (wtorek), godz. 18.00
Góra Tajget ? Anna Dziewit?Meller
Dom Pamięci Żydów Górnośląskich
ul. Księcia Józefa Poniatowskiego 14
Wstęp wolny