W Gliwicach i w powiecie mamy coraz więcej miejsc do dzielenia się żywnością. Niedawno na gliwickiej starówce otwarta została następna jadłodzielnia – znajduje się przy ulicy Kaczyniec. Zapowiadane są kolejne.
Po uruchomieniu lodówek społecznych przy Dunikowskiego 8 (w bramie), a także na tyłach sklepu ADAM przy ul. Przyszowskiej 44 w Łabędach, gliwicki przedsiębiorca Rafał Cybul, ustawił następną w rejonie gliwickiego Rynku. Nie jest to jednak jego ostatnie słowo, bo docelowo takich miejsc na terenie Gliwic i okolic chce utworzyć 10. Trwają starania o podłączenie prądu do specjalnej chłodziarki przy ul. Pogodnej 17 w Sośnicy, zapowiedziano też, że lodówka pojawi się na Sikorniku.
Rafał Cybul to przedsiębiorca, który zaangażował się w działalność społeczną i charytatywną, jest też działaczem Polski 2050 Szymona Hołowni.
– Założenie jest takie, że chcielibyśmy by do końca roku tych lodówek w Gliwicach było 10 – mówił kilka dni temu w wywiadzie dla Radia Katowice, który udostępnia na swoim prywatnym profilu. – Obawy są duże dlatego, że chętnych aby brać z lodówek, z jadłodzielni korzystać, jest dużo. Natomiast jest mało osób, które do tych jadłodzielni cokolwiek chcą przynieść – dodał, zaznaczając, że stara się jak najszerzej rozpropagować informacje o miejscach do dzielenia się żywnością.
Nie jest to jedyny polityk, którego zaangażowaniem udało się utworzyć społeczną lodówkę. Pierwszy punkt do wymiany żywności powstał w 2019 roku za budynkiem Młodzieżowego Domu Kultury przy ul. Barlickiego 3 w Gliwicach, z inicjatywy stowarzyszenia Cała Naprzód, Stowarzyszenia Animatorów Wszechstronnego Rozwoju Młodzieży oraz byłego posła Pawła Kobylińskiego (PO). Ten ostatni niedawno zaangażował się w kolejny taki projekt.
4 lata od utworzenia gliwickiej lodówki społecznej, Kobyliński ufundował kolejną, która w połowie maja stanęła w Pyskowicach, przy Miejskim Ośrodku Kultury i Sportu (ul. Kardynała Stefana Wyszyńskiego 27). Punkt wymiany jedzenia zlokalizowany na dziedzińcu obiektu czynny będzie na okrągło, siedem dni w tygodniu.
O ustawienie społecznej lodówki starał się również gliwicki radny PiS Gabriel Bodzioch (również miała znaleźć się przy ulicy Pogodnej w Sośnicy). By zebrać środki na ten cel, założył nawet zrzutkę w popularnym serwisie. Do jej zakończenia pozostały 3 dni. Udało się tam zebrać 530 z 4 tys. zł.
Jadłodzielnie – zamiast wyrzucać, warto się podzielić
Według danych z „Raportu o biedzie 2022” Szlachetnej Paczki, w Polsce w 2021 roku poniżej granicy skrajnego ubóstwa żyło 1,6 mln osób, w tym 333 tys. dzieci i 246 tys. seniorów. Problem ten najprawdopodobniej się pogłębia, chociażby na skutek towarzyszącej nam od wielu miesięcy inflacji, a zatem wszędobylskiej drożyzny. Wokół nas jest wiele osób, które – po uiszczeniu opłat, czy wykupieniu niezbędnych leków – zostają z drobną kwotą w kieszeni, w żadnym wypadku nie pozwalającą na przeżycie całego miesiąca. Chociażby takim członkom społeczeństwa można pomóc, dzieląc się żywnością. Szczególnie, gdy wiemy, że może się zmarnować, nie mamy na nią ochoty, czy nie zdążymy jej spożyć we właściwym terminie.
Co można przynosić do jadłodzielni? Na przykład nieprzeterminowane produkty oraz gotowe potrawy, oznaczając datę ich przygotowania bądź termin przydatności.
(żms)
fot. 24gliwice/ŻMS
Widać ,że wybory się zbliżają ha ha ha
Dokładnie to samo chciałem napisać
Przed wyborami takie przybytki zawsze będą fotografowane jako szczytny cel i pokaz człowieczeństwa.
Pań Paweł Kobyliński posłem? Obecnie nim nie jest (od 2019). Warto poprawić te informacje w treści artykułu.
I oby nigdy więcej już nim nie był, pamiętamy Kobyliński pamiętamy
i mam nadzieje ze nie bedzie
Czyli nie odruch serca a polityczny obowiązek wcześniej uzgodniony w ramach akcji wyborczej
brawo dla wszystkich ale troche poczucia estetyki trzeba miec lodowka to nie smietnik byly panie posle
Herbata nie staje się słodsza od mieszania.
To teraz czekamy, aż sanepid przeleci się po tych lodówkach lub jakiś wariat zacznie tam umieszczać zatrute jedzenie. I zaczną znikać jeszcze szybciej niż się pojawiły.
Pojemniki na kiełbasę wyborczą?
Wyglądają super… pełna estetyka
zwlaszcza ta na barlickiego
Radny Bodzioch musiał stanąć w mentalnym rozkroku bo z jednej strony jego partyjni koledzy „ubóstwiają” coraz większe rzesze społeczeństwa, a on dzielnie próbuje pudrować sytuację stawiając jadłodzielnię, w dodatku z publicznej zbiórki.
Idea piękna, ale w Polsce się to nie sprawdzi, chyba że te urządzenia będą pod stałym nadzorem kamer. Jeśli nie, to bezobjawowo mądry elektorat będzie tam „dla przypału” umieszczał zdechłe koty, myszy i zwykłe odpady. To, że takie inicjatywy sprawdzają się np w Holandii albo USA, nie oznacza, że sprawdzą się w tym dzikim, barbarzyńskim kraju, gdzie od 8 lat publicznie promowane i nobilitowane jest chamstwo, prostactwo i bezczelność.
Dlaczego sądzisz innych według swojej miary?
No z tym USA to dałeś do pieca xD
Promowana jest również i wspierana złodziejska demokracja stylem wolnoamerykanki w adm. każdego szczebla. Mafia duża mafia mała i tchórze do 10 potęgi.
O wiele lepiej pozostawić reklamówkę przy śmietniku. Bo głównie zainteresowane będą osoby żyjące w niedostatku, zamiast wrzucać niefrasobliwie do śmieci gdy się rozmraża lodówkę albo robi porządki przed wyjazdem.
„Partyjna stołówka” w wersji dla plebsu.
Głosuj za nami, syty darmowymi odpadkami.