Zgłoszenie dotyczące porwania, które wpłynęło do gliwickiej policji, postawiło na nogi nie tylko wszystkich policjantów z tego garnizonu, ale także mundurowych z Katowic. Ofiary przestępstwa poszukiwano kilkanaście godzin, z dość zaskakującym finałem – alarm był fałszywy. Zgłaszająca została zatrzymana.
Rzecz działa się w poniedziałek, 29 września.
– Po godzinie 5:30 kobieta mówiąca łamaną polszczyzną zdecydowała się na drastyczny krok, kiedy to pokłóciła się ze swoją koleżanką mieszkającą w rejonie Osiedla Łabędy w Gliwicach. Wspomniana kobieta nie była wcześniej w naszym mieście, spanikowała, gdyż nie znała drogi na dworzec, a nie chciała spędzić całej nocy z agresywną koleżanką, w konsekwencji zadzwoniła pod numer 112, zgłaszając porwanie – relacjonuje asp. Mateusz Piórkowski z biura prasowego KMP Gliwice.
To zgłoszenie wywołało lawinę reakcji ze strony służb. Od godzin porannych, do godziny 18:30 zgłaszającej poszukiwały trzy zmiany policjantów z Gliwic i z Katowic.
– Z uwagi na gęste zabudowania na Osiedlu Łabędy w Gliwicach, nie było łatwo zlokalizować sygnał kobiety. Pod koniec działań, dopiero specjalistyczny sprzęt doprowadził funkcjonariuszy do osoby zgłaszającej, przebywającej w prywatnym mieszkaniu w jednym z domków jednorodzinnych – dodaje Piórkowski.
Kobieta była oczywiście cała i zdrowa, w dodatku zdziwiona całą interwencją, gdyż była pewna, że nikt nie potraktował jej zgłoszenia poważnie.
Została zatrzymana w związku z popełnieniem wykroczenia z art. 66 kw, gdzie przesłanką był brak zameldowania na terenie RP. Teraz 53-latka odpowie przed sądem w związku z wywołaniem fałszywego alarmu
– podsumowuje policjant.
Policja zaznacza, że wśród codziennych zgłoszeń, zdarzają się takie, które zostały zmyślone przez zgłaszających, niejednokrotnie będących pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających. To telefony na Policję czy na numer alarmowy 112 wykonywane z pełną premedytacją dla żartu, czy też sprawdzenia reakcji służb ratunkowych.
– To nieprawdziwe zdarzenie i fałszywa historia, które z uwagi na swoją wagę i charakter w ciągu jednej chwili angażują do działania dziesiątki policjantów, strażaków czy ratowników medycznych. Angażują siły i środki, które niejednokrotnie mogłyby być użyte w innym miejscu, gdzie występuje w tym czasie zagrożenie życia i zdrowia. Wtedy może się zdarzyć, że osoba potrzebująca i oczekująca udzielenia natychmiastowej pomocy będzie czekać na taką pomoc dłużej – właśnie przez zaangażowanie służb jadących do fałszywego alarmu czy nieprawdziwego zdarzenia – podkreśla Piórkowski.
Kobiecie grozi odpowiedzialność zarówno z kodeksu wykroczeń, jak i kodeksu karnego. Ten pierwszy przewiduje karę aresztu, ograniczenia wolności, albo grzywnę, zaś drugi nawet karę więzienia – od 6 miesięcy do 8 lat.
(żms)/KMP Gliwice
fot. KMP Gliwice