Niepewność wokół rewizji Europejskich Standardów Zrównoważonego Rozwoju (ESRS) skłania wiele firm do wstrzymania rozpoczętych prac. To jednak pozorna oszczędność – oczekiwania inwestorów i kontrahentów rosną niezależnie od zmian w prawie. Firmy, które kontynuują działania, zyskają przewagę konkurencyjną, lepsze relacje z rynkiem i solidne fundamenty pod przyszłe raportowanie.
Na europejskim rynku raportowania ESG narasta niepewność. Komisja Europejska zapowiedziała rewizję i uproszczenia Europejskich Standardów Sprawozdawczości Zrównoważonego Rozwoju (ESRS), które miały być fundamentem wdrożenia dyrektywy CSRD. Wielu przedsiębiorców, także w Polsce, wstrzymało rozpoczęte prace nad raportami ESG, czekając na ostateczne przepisy. Tylko czy takie podejście rzeczywiście chroni spółki, czy raczej zwiększa ryzyko?
Rewizja standardów – przyczyna
Celem rewizji jest ograniczenie obciążeń regulacyjnych, szczególnie dla MŚP. Zgłaszano bowiem, że obecne wymogi są zbyt szczegółowe i kosztowne. Wśród planowanych uproszczeń znajdują się:
zmniejszenie obowiązków dotyczących raportowania w łańcuchu wartości,
redukcja liczby wskaźników i ujawnień,
doprecyzowanie analizy podwójnej istotności,
dodatkowe ułatwienia dla sektora MŚP.
Zmiany mają przynieść ulgę firmom, ale jednocześnie powodują wątpliwości: czy spółki, które już zainwestowały w systemy ESG, nie zrobiły tego zbyt wcześnie?
Wstrzymywanie prac – krótkowzroczna decyzja
Wstrzymanie prac nad wdrażaniem działań ESG i raportowaniem na pierwszy rzut oka wydaje się racjonalne. Problem w tym, że takie podejście nie uwzględnia dynamiki procesów regulacyjnych ani wymagań rynku, które coraz częściej wyprzedzają przepisy.
Konsekwencje wstrzymania działań:
Utrata przewagi konkurencyjnej – spółki, które kontynuują prace, szybciej wypracują systemy gromadzenia danych, procedury i kompetencje. Dzięki temu zyskają przewagę w relacjach z inwestorami, bankami czy kluczowymi klientami.
Brak przygotowania na wymogi kontrahentów – duże międzynarodowe grupy już dziś oczekują od dostawców informacji o śladzie węglowym i innych obszarach działalności. Firmy, które nie będą w stanie takich danych dostarczyć, ryzykują utratę kontraktów.
Presja czasowa – odkładanie działań grozi koniecznością nadrabiania zaległości w krótkim terminie co może spowodować liczne błędy i wyzwania w procesie atestacji.
Ryzyko reputacyjne – interesariusze coraz częściej patrzą na działania firm w obszarze ESG nie tylko przez pryzmat obowiązku prawnego, ale jako element odpowiedzialności biznesowej.
Co można robić, by prace nie poszły na marne?
Nie wszystkie działania warto zatrzymywać. Istnieją obszary, które będą użyteczne niezależnie od kształtu przepisów:
Analiza podwójnej istotności – identyfikacja kluczowych kwestii ESG. Nawet jeśli zmieni się szczegółowość raportowania, sama logika analizy istotności pozostanie.
Budowa systemu gromadzenia danych – niezależnie od zmian w ESRS, firmy będą musiały mierzyć emisje GHG, wskaźniki pracownicze czy dane dotyczące polityk środowiskowych i społecznych. Im wcześniej powstaną procedury zbierania danych, tym łatwiej będzie je dostosować.
Zaangażowanie interesariuszy – rozmowy z inwestorami, klientami, pracownikami czy społecznością lokalną to nie tylko wymóg ESRS, ale i element nowoczesnego zarządzania ryzykiem.
Edukacja wewnętrzna – szkolenia pracowników i kadry menedżerskiej w zakresie ESG.
Takie prace są inwestycją w fundamenty, które pozostaną aktualne niezależnie od uproszczeń ESRS.
Korzyści dla firm, które nie zwalniają tempa
Firmy, które pomimo niepewności kontynuują działania, zyskują nie tylko przewagę organizacyjną, ale i wizerunkową. Raportowanie ESG to dziś nie tylko regulacyjny obowiązek – to narzędzie budowania zaufania na rynku.
W praktyce oznacza to:
lepszy dostęp do finansowania – instytucje finansowe preferują transparentne podmioty,
silniejsze relacje z klientami – dane ESG coraz częściej warunkują współpracę,
lepsze zarządzanie ryzykiem – systematyczne monitorowanie zagrożeń,
pozytywny wizerunek – firmy odpowiedzialne postrzegane są jako stabilni partnerzy.
Podsumowanie
Rewizja standardów ESRS to ważna zmiana, która ma ułatwić przedsiębiorcom proces raportowania. Nie zmienia to jednak faktu, że obowiązki ESG prędzej czy później staną się realnym wymogiem, a oczekiwania rynku rosną niezależnie od ustawodawcy.
Dlatego wstrzymywanie wszystkich działań nad raportowaniem ESG to ryzykowna strategia. Spółki, które dziś całkowicie „zamrożą” prace, jutro mogą obudzić się w sytuacji kryzysowej – z presją czasu, wymaganiami kontrahentów i brakiem przygotowania. Z kolei te, które konsekwentnie budują fundamenty raportowania, nawet jeśli część szczegółów ulegnie zmianie, będą gotowe do działania i zyskają przewagę konkurencyjną.
W świecie biznesu, w którym zaufanie i transparentność stają się walutą równie ważną jak kapitał finansowy, decyzja o kontynuowaniu prac nad ESG – choćby w ograniczonym zakresie – wydaje się dziś nie tyle wyborem, co koniecznością.
materiał partnera | informacja