Pierwszy wandal, który zniszczył rośliny na gliwickim Rynku, uaktywnił się w weekend, bezpośrednio po ich nasadzeniu. Czy była to twórcza wena podlana alkoholem? Jest to wysoce prawdopodobne, a jak było – ustali policja. Są na szczęście nagrania z monitoringu miejskiego.
Niestety, ale znając nieprzewidywalne tory podążania myśli i woli imprezowiczów, można powiedzieć, że spodziewaliśmy się takiego przebiegu zdarzeń… Sprawę w poniedziałek opisał Zarząd Dróg Miejskich.
– Powyrywane z korzeniami rośliny rabatowe na gliwickim Rynku. Wystarczyła zaledwie jedna noc, aby zniszczyć pracę osób, które w miniony piątek spieszyły się z nasadzaniem zieleni w sercu starówki przed zbliżającym się wówczas weekendem. Ofiarą „miłośnika zieleni” padły m.in. cisy, lawendy i róże – informuje Jadwiga Jagiełło-Stiborska, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich w Gliwicach.
Co kierowało mężczyzną? Zmęczenie po wcześniejszej biesiadzie, a może odkrył w sobie talent przy projektowaniu zieleni miejskiej?
– zastanawia się rzeczniczka.
Na szczęście wszystko nagrał monitoring, a z zapisu kamer wynika, że amator nasadzeń kompozycji roślinnych, próbował najpierw przesadzać rośliny z rabaty na rabatę.
– W pewnym momencie, poirytowany być może brakiem weny twórczej, zniszczył kilka sadzonek. Co kierowało mężczyzną? Wyjaśnieniem tych wątpliwości zajmie się policja, gdzie skierowane zostanie zgłoszenie – zapowiada Stiborska.
Zgodnie z artykułem 144 kodeksu wykroczeń: „Niszczenie, uszkadzanie roślinności, trawników lub zieleńca”:
§ 1. Kto na terenach przeznaczonych do użytku publicznego niszczy lub uszkadza roślinność lub też dopuszcza do niszczenia roślinności przez zwierzęta znajdujące się pod jego nadzorem albo na terenach przeznaczonych do użytku publicznego depcze trawnik lub zieleniec w miejscach innych niż wyznaczone dla celów rekreacji przez właściwego zarządcę terenu, podlega karze grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.
§ 2. Kto usuwa, niszczy lub uszkadza drzewa lub krzewy stanowiące zadrzewienie przydrożne lub ochronne albo żywopłot przydrożny, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 3. W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 1 lub 2 można orzec nawiązkę do wysokości 500 złotych.
Kodeks wykroczeń jednak będzie miał zastosowanie o ile wysokość strat „zmieści się” w 500 zł. Jeśli zniszczenia wycenione zostaną powyżej tej kwoty, wandalizm ten może być zakwalifikowany jako przestępstwo.
(żms)/ZDM Gliwice
fot. ZDM Gliwice
Za dwa miesiące pojawi się apel policji okraszony niewyraźnymi zdjęciami ekranu (tak, ordynarnymi zdjęciami ekranu) z prośbą o pomoc w ujęciu sprawcy.
To milion kamer na każdym kroku nie zapobiegł tym aktom wandalizmu ?! Niebywałe !
Żaden system nie okiełzna mentalności.
Szczepionka, tylko następna szczepionka okiełzna skutki uboczne takich nieskoordynowanych zachowań. Och, za pamięci i jeszcze te przypominające też z gwarancją skuteczności i bezpieczeństwa, zakupione za wspólne podatki.
Jaka odległość dzieli komisariat nr I od Rynku?
I kto dyżurował w tym momencie przed ekranami monitoringu?
Odległość kosmiczna. Poza tym wymiar sprawiedliwości powinien być mu wdzięczny, za etaciki pod dachem.
No cóż przykład idzie z domu. Ojcowie nie szanują Polski, Polaków, to dzieci tym bardziej niczego
Obciąć łapy w łokciach…
Suweren jest zdziczały.
Takie cuda tylko w naszym pięknym kraju
A ci z monitoringu w nocy śpią?przecież w nocy niema tłumów żeby nie dostrzec łobuza
….w tak oświetlonym miejscu jak rynek. Żenada.
Ludzki smieć
Poszukajcie tych roślin na działkach i przy domkach jedno rodzinnych na pewno się znajdą
I zróbcie badania genetyczne aby udowodnić, że to dokładnie te rośliny.
czy w Gliwicach nawet roślinom nie mogą dać spokoju?
Osobnik z pokolenia wychowanego w rzeczywistości Terytoriów Okupowanych przez Działkowców.
Najpierw tydzień chlania nalewek na krecich skórkach i dekoktów z przegniłych kłączy, a potem na czworakach do roboty – z siennika przy pryzmie liściarki między rabaty wydzielone gruzem trylinki.
Rozgrzebywać żużel złamaną chochlą, rozwlekać strzępy włókniny dziurawionej pogrzebaczem, ryć kawałem karnisza otwory ku wnętrzu Ziemi. Podsypać śmieciem, miałem gazobetonowym, pyłem ze żrącego granulatu i kruszonymi płatami rdzy. Zadołować kikuty zeschłej łęciny, grudy chwaścisk, dosypać owocowych zgniłków z parchem i zalać odstałą moczodeszczówką z cebrzyka.
Złodziejstwo, wandalizm i rowery idą w parze. Tyle razy mieszkańcy apelowali, aby zakazać używania rowerów w Gliwicach. Nie dosyć, że powodują najwięcej wypadków, to jest to ulubiony sposób przemieszczania się złodziei.
A jaka kara jest za niszczenie nawierzchni drogowych przez ekoterorystów wymuszających sadzenie drzew tam gdzie powinna być nawierzchnia twarda
Karą jest możliwość przeczytania Pańskiego posta
drzewa na drogi, pojazdy do parku
No to jesteś masochistą.