Patrol policji ponad 7 godzin pilnował zwłok mężczyzny. Aktu zgonu nie miał kto wystawić

W czwartek funkcjonariusze gliwickiej jednostki straży miejskiej odkryli zwłoki bezdomnego mężczyzny. Przez kilka godzin ciała musiał pilnować patrol policji, bo w Gliwicach nie wskazano lekarza, który mógłby w takiej sytuacji wystawić akt zgonu.

Na miejscu prowadzonej rozbiórki pustostanu przy ulicy Zygmunta Starego miał przebywać bezdomny mężczyzna. Strażnicy w trakcie patrolowania terenu zauważyli leżącą w zaroślach osobę. Nie dawała ona żadnych oznak życia.

Poprzez dyżurnego zawiadomiono służby, które po przybyciu na miejsce zdarzenia potwierdziły zgon mężczyzny. Wezwany patrol policji od godziny 13:55 do 21:30 musiał pilnować zwłok, ponieważ nie było lekarza, który zgodziłby się wystawić akt zgonu. Dlaczego?

DRODZY CZYTELNICY! TRWA CISZA WYBORCZA. DO ZAKOŃCZENIA WYBORÓW WSZYSTKIE WASZE NOWE KOMENTARZE BĘDĄ MODEROWANE, MOGĄ WIĘC UKAZAĆ SIĘ Z OPÓŹNIENIEM. KOMENTARZE MAJĄCE CHARAKTER AGITACJI ZOSTANĄ OPUBLIKOAWANE PO ZAKOŃCZENIU CISZY WYBORCZEJ.

[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Według ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych, zgon i jego przyczyna powinny być ustalone przez lekarza, leczącego chorego w ostatniej chorobie.[/perfectpullquote]

W razie niemożności dopełnienia tego przepisu, stwierdzenie zgonu i jego przyczyny powinno nastąpić w drodze oględzin, dokonywanych przez lekarza lub w razie jego braku przez inną osobę, powołaną do tej czynności przez właściwego starostę.

W Gliwicach i powiecie sprawa ta nie została uregulowana.

– Nie mamy koronera więc… Pogotowie do zwłok nie przyjeżdża, nie ma takiego obowiązku. Policja musi znaleźć lekarza, który przyjedzie na miejsce, możemy jedynie liczyć na jego empatię i poczucie obowiązku, dodajmy, lekarz musi też mieć czas. A przy pełnych poczekalniach jest o to trudno. Czyli jak długo policjanci pilnują zwłok zależy od… dobrej woli i czasu przypadkowo znalezionego lekarza – komentuje zapytany o tę sytuację nadkomisarz Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.

Wreszcie, wieczorem, po zakończeniu czynności zawodowych związanych z opieką nad pacjentami, medyk ze szpitala na Kościuszki zgodził się wystawić akt zgonu.

Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, to się dzieje ze szkodą dla podatników. Policjanci mogli w tym czasie wykonywać normalne obowiązki służbowe

– mówi anonimowo inny funkcjonariusz policji.

Kim był denat? Policja poszukiwała go listem gończym w związku z popełnionym przestępstwem. 62-latek był bezdomny, trudno więc oczekiwać, by uczęszczał do lekarza, stąd trudność w znalezieniu osoby, która wystawi akt zgonu. Wstępne oględziny nie wskazują na to, by do śmierci mężczyzny przyczyniły się osoby trzecie.

(żms)