Powstaje wybieg dla psów, niektórym to się nie podoba. „Będzie służył tylko małej części społeczności”

Na skwerze Nacka powstaje wybieg dla psów wybrany do realizacji w ubiegłorocznej edycji Gliwickiego Budżetu Obywatelskiego. Nie wszystkim się to podoba – mieszkańcy zwracają uwagę m.in. na zabranie im miejsca pod piknikowanie.

 

Zieleniec pomiędzy ulicami Toszecką, Świętojańską i Cechową to dosyć atrakcyjne miejsce do spędzania czasu. Siłownia zewnętrzna, boisko ogrodzone od strony ulicy Toszeckiej oraz plac zabaw (ten co prawda coraz mniej doposażony, ale może wkrótce się to zmieni), a także alejki wśród wysokich drzew i sporo ławek sprawiają, że można tam odpoczywać na różne sposoby. Teraz znajdzie się tam także wybieg dla psów. Budowa tego obiektu już się rozpoczęła. Teren na razie ogrodzono.

Wybieg dla psów na skwerze Nacka to zadanie zgłoszone do GBO na 2022 rok, realizowane z puli podstawowej dla dzielnicy Szobiszowice. Za jego utworzeniem w tym rejonie opowiedziało się 76 głosujących.

O planie jego budowy informowaliśmy w materiale z sierpnia br. kiedy MZUK szukał wykonawcy w przetargu dla tego zadania. Przypomnijmy, że obiekt, o powierzchni około 1,2 tys. m2, planowano na działkach nr 1, 2, 839 obręb Zatorze (ale w Szobiszowicach). Teren miał zostać ogrodzony (to już zrealizowano), oprócz tego znajdą się tam urządzenia do ćwiczeń.


Wybieg wyposażony zostanie w 2 kosze na psie odchody zawierające podajniki z woreczkami, 2 śmietniki z możliwością segregacji odpadów. Będą tam również 3 miski na wodę dla psów, komplet sprzętu do zabaw i treningów, 3 ławki dla właścicieli zwierząt oraz 2 tablice z regulaminem.

Pojawiają się głosy niezadowolonych

O tym, że na skwerze Nacka rozpoczęła się budowa wybiegu można się było dowiedzieć niedawno, gdy leżał jeszcze śnieg. Mieszkańcy tej części miasta w internetowych wpisach dzielili się swoim niezadowoleniem. Bo jak się okazuje, wybudowany częściowo na istniejącym tam schronie obiekt „zawłaszczył” górkę do zjeżdżania na sankach i (rzecz jasna w inną porę roku) piknikowania. Niedawno podobnej treści wiadomość wysłano do strony „Szob”, zajmującej się sprawami dzielnicy Szobiszowice.

Dziś podczas spaceru po skwerze Nacka dowiedziałem się o zagospodarowaniu najbardziej urokliwej części skweru pod wybieg dla psów. Od kiedy pamiętam ta część parku służyła dzieciom w zimie jako miejsce do zjazdów sankami (sam to robiłem gdy byłem mały)

– napisał mieszkaniec w wiadomości.

W lecie nieraz widziałem ludzi siadających tam z kocami. Teraz ten teren będzie służył tylko małej części społeczności co wg mnie zniszczy znaczną część użyteczności tego terenu zielonego (znaczna część reszty parku jest zawłaszczona przez amatorów spożycia napojów wyskokowych pod chmurką). Czy wg mieszkańców naszej dzielnicy taki pomysł jest ok? – pyta autor przesłanej wiadomości.

O tym, że w Gliwicach z biegiem lat infrastruktura do rekreacji coraz częściej wkrada się do starych, miejskich parków, okradając je z dotychczasowego charakteru, pisaliśmy już, również w sierpniu, ale rok wcześniej. Kontekst był co prawda inny, bo chodziło m.in. o wodny plac zabaw w parku Chopina, trudno nie odnieść jednak wrażenia, że mamy tu do czynienia z podobną sytuacją.

Za stopniowym pochłanianiem terenów zielonych w parkach nie stoją wyłącznie decyzje urzędników. To paradoks, ale przyczynił się do tego Gliwicki Budżet Obywatelski. Dla wielu cennych inicjatyw mieszkańcy wybierają właśnie parki – jako naturalne centra rekreacji dla poszczególnych dzielnic

– wskazywał Michał Szewczyk, autor tego komentarza na łamach naszego portalu.

– To w ciągu kilku lat doprowadziło jednak do nadmiaru. Rozsądne zarządzanie wnioskami, to być może teraz najważniejsze zadanie dla urzędników zajmujących się GBO. Czas nie tyle na zatrzymywanie pomysłów mieszkańców, co mądre relokowanie zadań w inne miejsce na terenie dzielnic – zaznaczał. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj: Drążki, słupki, wodotryski – tak znikają nasze miejskie parki

Żaneta Mrozek-Siewierska
fot. 24GLIWICE/ŻMS (zdjęcia z 26.12.2022)