Ujęcie obywatelskie kompletnie pijanego 29-letniego kierowcy. Uszkodził znak i dwa samochody

Państwo ciągle nie radzi sobie z plagą pijanych kierowców, na szczęście coraz częściej sami mieszkańcy reagują na widok nietrzeźwego prowadzącego samochód.

Nie rozwiązuje to oczywiście problemu, ale często może przynajmniej zmniejszyć skutki nieodpowiedzialności takich kierowców.

W niedzielę, w godzinach wieczornych na ul. Partyzantów – Gałczyńskiego mieszkańcy zatrzymali patrol straży miejskiej, informując, że białą Toyotą Corollą na katowickich numerach rejestracyjnych przemieszcza się prawdopodobnie pijany kierowca. Podczas poszukiwania pojazdu strażnicy zauważyli na skrzyżowaniu uszkodzony znak.

DRODZY CZYTELNICY! TRWA CISZA WYBORCZA. DO ZAKOŃCZENIA WYBORÓW WSZYSTKIE WASZE NOWE KOMENTARZE BĘDĄ MODEROWANE, MOGĄ WIĘC UKAZAĆ SIĘ Z OPÓŹNIENIEM. KOMENTARZE MAJĄCE CHARAKTER AGITACJI ZOSTANĄ OPUBLIKOAWANE PO ZAKOŃCZENIU CISZY WYBORCZEJ.

Przy ul. Gałczyńskiego 11 strażników zatrzymał kolejny mieszkaniec, który wskazał nietrzeźwego kierującego. Mężczyznę ujęto i założono kajdanki. Na miejsce wezwano patrol policji ruchu drogowego. Zawartość alkoholu wynosiła 1.02 mg/L w wydychanym powietrzu a to daje wynik ponad 2 promili.

Efektem jazdy na „podwójnym gazie” to dwa uszkodzone pojazdy oraz zniszczony znak drogowy.

Warto tu przypomnieć, że tzw. ujęcie obywatelskie to przywilej wynikający z treści art. 243. Kodeksu postępowania karnego.

Sprawcę można zatrzymać na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po jego popełnieniu. Następnie taką osobę należy niezwłocznie przekazać stróżom prawa. Policjanci apelują, aby reagować na niebezpieczne zachowania innych uczestników ruchu drogowego. Każdy, nawet anonimowo, dzwoniąc pod numer 112, może powiadomić najbliższą jednostkę policji o niepokojącym zdarzeniu.

Policja podkreśla, że świadkowie niedzielnych zdarzeń wykazali się wzorową obywatelską postawą. Tego się już nie dowiemy, ale, być może, dzięki ich czujności skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie kierowców nie zakończyło się czyjąś tragedią.

emef/ SM Gliwice /KMP Gliwice
fot. SM Gliwice