„W XXI wieku to wstyd”. Czy Miasto dotrzyma obietnicy sprzed dziewięciu lat?

Mieszkańcy ulicy Królewskiej Tamy, którzy od 2007 roku walczą o chodnik, tracą resztki cierpliwości. Zarząd Dróg Miejskich, od dziewięciu lat zasłaniający się budową ?średnicówki?, wpisał inwestycję na listę propozycji remontowych na rok 2016 lub ?lata kolejne?.

Z jednej strony wąskie i grząskie pobocze, z drugiej rury ciepłownicze. Przejście, zwłaszcza zimą lub jesienią, wzdłuż ulicy Królewskiej Tamy wymaga nie lada gimnastyki i cierpliwości ze strony kilkudziesięciu mieszkańców ulicy Królewskiej Tamy, którzy nie mogą uwierzyć, że w XXI wieku miasto nie jest w stanie zapewnić im zwykłego chodnika.

– Z powyższej drogi korzystają osoby starsze oraz dzieci chodzące do szkoły ? czytamy w petycji do ZDM, wysłanej w 2007, gdy rozpoczęła się burzliwa korespondencja na linii mieszkańcy ? miasto.


Oprócz budowy chodnika, mieszkańcy wskazują na zły stan nawierzchni drogi. 27 kwietnia 2007 roku na pismo mieszkańców odpowiedział ZDM. Urzędnicy zapowiadali ?kapitalny? remont drogi, wraz z budową chodnika z kostki betonowej. Całość miała być jednak uzależniona od zakończenia prac przy gliwickim odcinku ?średnicówki?. Jak wiadomo, inwestycja stopniowo ulegała opóźnieniom. Teraz, gdy prace przez DTŚ zostały praktycznie ukończone, ZDM został znowu przywołany do tablicy. Wciąż jednak bez jasnych deklaracji.

– Uprzejmie informuję, że kompleksowy remont ulicy Królewskiej Tamy, obejmujący również budowę chodnika, znajduje się liście propozycji remontowych przewidzianych do realizacji w roku 2016 lub w latach następnych ? czytamy w piśmie podpisanym przez Annę Gilner, p.o. dyrektora ZDM Gliwice.

W dalszej części pisma, p.o. dyrektora wylicza inne inwestycje drogowe (m.in. remont ulic W. Pola, Jagiellońskiej, Konarskiego czy Portowej), które również wymagają pilnego remontu. Jak wiadomo, środków nie starczy na wyremontowanie wszystkich proponowanych ulic ? wybrane zostaną inwestycje do ?najpilniejszej realizacji?.

Pismo ZDM, choć nie jest wiążące w żaden sposób, odbierane jest jako światełko w tunelu.

– Skierowałem do Zarządu Dróg Miejskich pismo z prośbą, by prace rozpoczęto najpóźniej w 2017 roku. Nie ma co ukrywać, że mieszkańcy tej ulicy zbyt długo czekają na inwestycję. Mając na uwadze budowę DTŚ, można było to zrozumieć. Będę monitorował tę sprawę i mam nadzieje, że zostanie ona potraktowana priorytetowo ? w XXI wieku ulica bez chodnika to wstyd dla miasta z takimi ambicjami – komentuje Bartłomiej Kowalski, gliwicki radny z Zatorza.

Piłeczka obecnie jest po stronie urzędników z ZDM. Czy blisko dziewięcioletnie starania mieszkańców zostaną wysłuchane? Przekonamy się najprawdopodobniej na początku kwietnia ? wtedy zostanie ogłoszona lista inwestycji drogowych, do realizacji w 2016 roku.
(mpp)